Siatkarki Grupy Azoty Chemika Police sięgnęły po złote medale mistrzostw Polski. W trzeciej odsłonie rywalizacji z PGE Rysicami Rzeszów policzanki oddały rywalkom tylko pierwszego seta. W czwartej partii gospodynie utrzymały koncentrację do końca i postawiły kropkę nad „i”.
Rzeszowianki na start batalii prowadziły 4:0 po kontratakach Ann Kalandadze. Gospodynie nie kończyły pierwszych piłek, nie wystrzegały się błędów własnych. Dwu oraz trzypunktowe prowadzenie utrzymywały wicemistrzynie Polski. Często w ofensywie dawały o sobie znać Elizabet Inneh-Varga oraz Amanda Coneo. Dobrze blokiem grały przyjezdne, które na starcie zablokowały Natalię Mędrzyk, a później dołożyły blok na Inneh-Vardze (12:9). Jeszcze przez chwilę przewagę utrzymywał zespół z Podkarpacia, ale policzanki wzięły przykład z rywalek i również zaczęły skuteczną grę blokiem. Po zatrzymaniu Gabrieli Orvosovej oraz kilka akcji później Kalandadze - miały kontakt (16:15).
Wystarczyły jednak dwa ataki Coneo i Orvosovej, by Rysice wróciły do swojego nominalnego prowadzenia. Po zatrzymaniu Inneh-Vargi było 21:17 dla ekipy z Rzeszowa. Ta kontrolowała grę po sam koniec inauguracyjnej odsłony, którą zakończył udany atak Kalandadze (25:20).
Drugi set zainicjowała gra punkt za punkt, dominowały długie akcje, co mogło podobać się kibicom. Jako pierwsze na dwupunktowe prowadzenie wyszły policzanki, które po atakach Inneh-Vargi oraz Martyny Łukasik prowadziły (7:5). Grę przerwał wówczas trener Antiga, po chwili skończyła akcję raz jeszcze Łukasik (8:5). Konsekwentnie oraz skutecznie grały w ofensywie gospodynie, zwłaszcza Inneh-Varga. Na środku trudności w ataku miała Weronika Centka (14:10). Gra toczyła się niemalże punkt za punkt, a Rysice były wręcz bezradne. Rozkręcona w ataku była Inneh-Varga, która punktowała w najlepsze (19:14). Rzeszowianki nie polepszały swojej sytuacji pojedynczymi błędami. Dwukrotnie jeszcze dała o sobie znać w końcówce Łukasik, a Chemik wyrównał w meczu po ataku Wiktorii Kowalskiej po antence (25:18).Za ciosem poszły podopieczne trenera Fenoglio, które po kontrataku oraz dwóch punktowych blokach Salihy Sahin na Orvosovej i Kalandadze wygrywały 5:1. Na serię zagrywek Korneluk odpowiedziała po chwili Kalandadze, która popisała się dwoma asami, a po ataku Coneo z piłki przechodzącej przyjezdne prowadziły 6:5. Od tego momentu gra toczyła się punkt za punkt, trwała zacięta wymiana ciosów. Inneh-Varga ponownie stanowiła najjaśniejszy punkt zespołu, znajdując skuteczne rozwiązania w trudniejszych sytuacjach. Naprzemiennie w zespole Rysic punktowały Coneo i Orvosova, ale kiedy druga z nich się pomyliła, a kolejną akcję skończyła Inneh-Varga, wówczas Chemik objął trzypunktowe prowadzenie (13:10). Dobrze pracował policki blok, trudności ze skończeniem pierwszej akcji miały rzeszowianki. Coraz bardziej rozpędzała się drużyna z Pomorza Zachodniego, która przy serii zagrywek Łukasik i akcjach Korneluk czy błędzie rywala prowadziła 17:11. Tempo gry nieco spowolniło, ale policzanki wciąż dyktowały warunki gry. Udana kontra oraz punktowy blok Orvosovej nie poderwały rzeszowianek do jeszcze lepszej gry, po chwili w tym elemencie na dobre rozkręciły się gospodynie. Po chwili zatrzymana została Centka, a w samej końcówce zablokowane zostały kolejno: Obiała, Kalandadze oraz Kowalska (25:16). Czwarta część rozpoczęła się od dwupunktowego prowadzenia przyjezdnych po atakach Coneo i Kalandadze (5:3). Odpowiedź policzanek nastąpiła szybko. Po dwóch atakach Łukasik oraz dwóch błędach rzeszowianek z rzędu to Chemik prowadził 8:6. Coraz bardziej rozpędzała się Łukasik, ale wynik oscylował wokół remisu (10:10). Wróciły do dwóch oczek zaliczki gospodynie, ale tylko na moment. Błędy własne oraz kontra Kowalskiej doprowadziły do remisu po 14. Bardzo dobry moment zaliczyły podopieczne trenera Antigi, które po kontratakach i zatrzymaniu Korneluk przez Centkę wygrywały 18:15. Wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie, wszak przerwa na życzenie trenera Fenoglio zaowocowała trzema oczkami zdobytymi przez jego podopieczne z rzędu i kolejnym remisem (18:18). Nieustannie inicjatywą wykazywały się Rysice, które po punktowym bloku i kontrze Kalandadze wygrywał 20:18. Przez moment gra toczyła się punkt za punkt, ale po atakach Sahin i Łukasik w Policach smak złota wisiał już w powietrzu (24:22). Atak Łukasik w kontrze z piłki przechodzącej wyłonił nowego mistrza Polski (25:23). Chemik po roku przerwy wrócił na tron. MVP: Elizabet Inneh-Varga Grupa Azoty Chemik Police -PGE Rysice Rzeszów 3:1 (20:25, 25:18, 25:16, 25:23) hemik Police: Inneh-Varga (23), Kowalewska (4), Korneluk (11), Wasilewska (1), Fedusio (3), Mędrzyk (2), Grajber-Nowakowska (libero) oraz Jagła (libero), Sahin (13), Łukasik (12), Pierzchała (4) PGE Rysice Rzeszów: Centka (6), Wenerska, Orvosova (14), Coneo (23), Kalandadze (18), Jurczyk, Szczygłowska (libero) oraz Obiała (3), Makarowska-Kulej, Kowalska (1) foto: T. Kowalczuk
źródło: siatka.org
|
|