Pogoń bez szans w starciu z Orlen Wisłą
Bardzo wysoko próg postawili piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock. Miejscowa Pogoń tylko przez pierwszy kwadrans prezentowała poprawny handball. Później, kiedy Nafciarze wzięli się za poważne granie, miejscowi co chwilę dostawali kolejne zabójcze ciosy. W sumie było ich aż 40. Pewnym usprawiedliwieniem mógł być brak Michala Bruny. Z gorączką zagrał za to Łukasz Gierak. Na duży plus można było za to zapisać postawę w ataku Mateuszowi Zarembie. Sam jeden trafił do siatki rywali aż 9-krotnie.
Orlen Wisła Płock rozpoczęła spotkanie zgodnie z planem. Po 3 minutach faworyci wygrywali w Szczecinie z tamtejszą Pogonią 2:0. Potem już tak dobrze nie było. Co ciekawe, we znaki przyjezdnym dawał się Adam Morawski, bramkarz wypożyczony właśnie z Płocka. Dość powiedzieć, że w 10. minucie to granatowo-bordowi wyszli na jednobramkowe prowadzenie (6:5). Szczecinie nie zamierzali podkręcać tempa. W ekipie gości niezawodny był Tiago Rocha. Imponował skutecznością i sprytem. Szybko do swojego dorobku dopisał 4 trafienia.
Tuż po upływie pierwszego kwadransa płocczanie zabrali się za poważne granie. W dodatku gospodarzom zaczęła dokuczać skuteczność. Pojawiały się też proste błędy, które utytułowany rywal błyskawicznie wykorzystywał. W 24. minucie zrobiło się 10:15. Podopieczni Antoniego Pareckiego odpowiadali pojedynczymi rzutami, ale to Nafciarze kontrolowali boiskowe wydarzenia. Pierwsza połowę przepiękną akcją zakończył Adam Wiśniewski. Po zmianie stron widowisko nie odbiegało poziomem od tego, czego kibice byli świadkami w pierwszych 30 minutach. To Wisła posiadała inicjatywę i z każdą chwilą powiększała swój dorobek. Trener Manolo Cadenas starał się rotować składem. Ten sam manewr zastosował jego vis'a vis. Na parkiecie pojawili się zarówno Patryk Trzaszczka, jak i Dawid Fedeńczak. Twarda defensywa rywali dawała się miejscowym mocno we znaki. Ci bowiem przez kwadrans rzucili tylko 3 gole. Światło do bramki potrafił znajdywać Mateusz Zaremba, W pewnym momencie trafiał seriami. Nie umniejszało to jednak klasy, jaką pokazywał Rodrigo Corrales. Ostatecznie Nafciarze ograli gospodarzy 40:22.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/SportoweFakty.wp.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |