Jakubiak Show
Spotkanie dziewiętnastej kolejki Futsal Ekstraklasy w Szczecinie, pomiędzy miejscową Pogonią '04 a gliwickim Nbitem miało być okazją dla Portowców do rewanżu za sromotną porażkę, jakiej doznali z beniaminkiem w pierwszej rundzie, w Gliwicach.
Faworytem dzisiejszej rywalizacji byli zdecydowanie podopieczni Łukasza Żebrowskiego, którzy zajmowali przed meczem trzecie miejsce w tabeli, mając na swoim koncie 33 punkty. W poprzedniej kolejce szczecinianie dosłownie wydarli zwycięstwo na parkiecie Red Dragons Pniewy, zapewniając sobie trzy punkty w ostatniej minucie. Z kolei zespół Nbitu, po sensacyjnym zwycięstwie w Zduńskiej Woli, w minionym tygodniu niespodziewanie uległ u siebie, walczącemu o utrzymanie Clearexowi Chorzów.
Od początku inicjatywę na parkiecie przejęli gospodarze. Próbował Michał Kubik, po chwili Mateusz Gepert niepokoił Łukasza Groszaka, ale golkiper gości pewnie obronił. W odpowiedzi na indywidualną akcję zdecydował się Damian Wojtas, ale uderzył niecelnie. W 6. minucie spotkania swój popis rozpoczął Mateusz Jakubiak, dopełniając formalności po akcji całego zespołu i dokładnym dograniu Geperta. Po chwili ponownie Jakubiak, a następnie Daniel Maćkiewicz stanęli przed szansą na podwyższenie rezultatu, ale Groszak był tam, gdzie powinien.
Gdy wydawało się, że lada moment padnie drugi gol dla podopiecznych Żebrowskiego, niespodziewanie goście wyrównali - na strzał w krótki róg zdecydował się Taras Tarasowicz, czym kompletnie zaskoczył Kamila Lasika. W odpowiedzi strzelał Jakubiak, dobijał Artur Jurczak, ale gliwiczanom w sukurs przyszła poprzeczka. W 19. minucie Pogoń powinna odzyskać prowadzenie, ale Jakubiak chybił, stojąc zaledwie metr przed bramką. Po zmianie stron na parkiecie nadal dominowali Portowcy. W 25. minucie Jakubiak zrehabilitował się za pudło z końcówki pierwszej odsłony - po kolejnym świetnym dograniu Geperta strzelił drugą bramkę dla miejscowych. W 29. minucie bliski pokonania Groszaka był Kubik, który będąc sam na sam z golkiperem gości posłał piłkę nad nim, ale ta odbiła się od poprzeczki. Kolejne minuty to dalsze ataki miejscowych i próby rewanżu się, którzy jednak nie potrafili zagrozić bramce Lasika. W 37. minucie hat-trika skompletował Jakubiak - w sytuacji sam na sam z Groszakiem tym razem zachował zimną krew i posłał piłkę obok golkipera gliwiczan. Po tym trafieniu szkoleniowiec gości Sebastian Wiewióra zdecydował się na wycofanie bramkarza, ale manewr ten skończył się… czwartym golem dla Portowców. Swoją świetną grę w całym meczu ukoronował czwartym golem Mateusz Jakubiak, zapewniając swojemu zespołowi cenne trzy punkty.
�r�d�o: www.futsalekstraklasa.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|