Powrót i ucieczka
Pogoń Szczecin zacięła się na początku października. Seria meczów bez porażki została boleśnie przerwana w Krakowie i niestety przerodziła się w passę pojedynków bez zwycięstwa. Szczecinianie w sobotni wieczór wystąpią we Wrocławiu. Ich rywalem będzie ciepiący na podobną dolegliwość Śląsk. Wrocławianie po raz ostatni wygrali 12 września, przez co w znacznej mierze znajdują się obecnie w strefie spadkowej.
Zadyszka
Od ostatniej ligowej wygranej Portowców minęły już prawie dwa miesiące. Po zdobyciu Chorzowa szczecinianie, nie dołożyli kolejnego kompletu punktów, co więcej sami do swojego dorobku dorzucili zaledwie dwa oczka z piętnastu możliwych do zdobycia. Nie da się ukryć, że jest problem. Pogoń nie tylko ma problem z kreowaniem sytuacji podbramkowych oraz ich wykorzystaniem (dwa gole w ostatnich pięciu meczach). Posypała się także solidna defensywa, która obciążyła swoje konto aż dziesięcioma bramkami. Z gry do końca roku wypadł Łukasz Zwoliński, i jedyną nadzieją jest powracający po urazie Wladimer Dwaliszwili. Młody Marcin Listkowski zbiera pochlebne opinie za swoje występy, jednak nie jest jeszcze gotowy do bycia kluczową postacią szczecińskiej linii ataku. Ucieczka i niechlubna liczba Śląsk Wrocław to bezpośredni konkurent Dumy Pomorza z tabeli wszech czasów Ekstraklasy. Jak na razie szczecinianie umocnili się na ósmej pozycji w tej klasyfikacji i wyprzedzają dziewiątych wrocławian o 26 punktów. We Wrocławiu szczecinianie mogą przekroczyć niemiłą liczbę. Otóż przed sobotnim pojedynkiem stracili w Ekstraklasie równo 1699 goli. Kibice nie będą źli jeśli wynik ten się zaokrągli, jeśli szczecinianie we Wrocławiu zdobędą o gola więcej niż rywale. Remisowo i dla gospodarzy W XXI wieku Śląsk i Pogoń rywalizowały ze sobą jedenaście razy. Śląsk w roli gospodarza wystąpił sześć razy (trzy wygrane, dwa remisy i porażka). Z tych jedenastu pojedynków Portowcy jak i Śląsk tylko raz były w stanie wygrać na boisku rywala. Ostatni raz szczecinianie wygrali we Wrocławiu 20 października 2001 roku. Efektowne 4:0 dały trafienia Pawła Drumlaka (dwa gole), Kazimierza Węgrzyna i Jerzego Podbrożnego.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|