Bój o utrzymanie
W czwartek o godzinie 15:00, na Stadionie Miejskim w Toruniu, zostanie rozegrany mecz dziewiątej kolejki PLFA I. W tym spotkaniu Angels Toruń podejmą Cougars Szczecin.
Nie tak wyobrażali sobie przebieg tegorocznego sezonu zawodnicy Angels i Cougars. Obie drużyny zdołały do tej pory wygrać po jednym spotkaniu i z dorobkiem dwóch punktów zamykają tabelę Grupy Północnej PLFA I. Teraz torunianie i szczecinianie po raz drugi w tej edycji zmierzą się na futbolowym placu boju.
Anioły będą miały tylko kilka dni na regenerację, bowiem w sobotę stoczyli wyjazdowy bój przeciw Crusaders Warszawa. Przegrana 0:17 była konsekwencją problemu, który nęka ten zespół od początku sezonu. Futboliści z grodu piernika potrafią konstruować spójne i skuteczne ciągi akcji jednak, gdy wkraczają z piłką w okolice pola punktowego rywali, nie potrafią zdobyć przyłożenia. Na nic zdawały się biegi Bartosza Mroza, Dawida Gajewskiego i rozgrywającego Łukasza Kuśmirka czy podania tego ostatniego m.in. do Rafała Kalety, kiedy w czerwonej strefie toruńska maszyna nagle się zatrzymywała. Postawa ofensywy Angels może okazać się kluczowa w nadchodzącym meczu. Fakt, że w pierwszej potyczce z Cougars jedyne punkty Anioły zdobyły w formacjach specjalnych nie napawa jednak optymizmem.
- Nie ukrywam, że trener ma sporo trudnej pracy z atakiem. Chłopaki słyszą często podobne uwagi, ale niestety wciąż popełniają te same błędy. To od zawodników zależy skuteczne egzekwowanie zagrywek i wprowadzanie w życie taktyki. To ma niebagatelne znacznie, ponieważ mecz z Cougars na pewno będzie ciężki, zwłaszcza, że oba kluby są w podobnej sytuacji i grają 'o życie'. Dużo będzie zależało od formy Andrzeja Łukasika i naszych możliwości zatrzymania go. Chcemy to zrobić podobnie jak w pierwszym meczu - wywierać presję i zmuszać do szybkiego pozbywania się piłki. Jesteśmy nieco rozgoryczeni przebiegiem tego sezonu, bo liczyliśmy na więcej niż walka o utrzymanie. Jednak przeszkodziła nam duża ilość małych błędów w meczach. Te pomyłki w PLFA II nie były kosztowne natomiast w PLFA I przeciwnicy bezlitośnie je wykorzystują - mówi Hubert Pińczak, prezes Angels. Cougars, mieli o tydzień więcej na regenerację niż rywale, jednak rozegrany przez nich niedawno dwumecz z Seahawks Sopot też mógł dać się im we znaki. Szczecinianie spisali się nieźle w formacji ofensywnej, ale (zwłaszcza w pierwszym spotkaniu) nie mogli dać sobie rady z atakiem górą prowadzonym przez Luke'a Zetazate. W dobrej dyspozycji jest rozgrywający Kuguarów Andrzej Łukasik, który w Toruniu ma szansę powiększyć swój dorobek podań na przyłożenie. Każda akcja punktowa może być na wagę złota gdyż chcąc zapewnić sobie wyższe miejsce w tabeli w przypadku równej liczby punktów, Cougars muszą czwartkową potyczkę wygrać różnicą większą niż siedem. - Poprzednim razem, kiedy przyjechaliśmy do Angels, mecz zakończył się po naszej myśli, więc mam nadzieję, że historia się powtórzy. Tydzień przerwy na pewno w tym pomoże, ponieważ na tym etapie sezonu każdy taki okres regeneracji jest ważny. Zwłaszcza przed takim starciem, które de facto będzie walką o życie. Dlatego spodziewamy się mocnej gry, zwłaszcza, że gospodarze będą chcieli bardzo dobrze zaprezentować się przed własną publicznością. Przestaliśmy celować w play - off. Jeśli wygrana poskutkuje występem w półfinale to świetnie, ale naszym celem jest teraz zapewnienie sobie spokojnego ligowego bytu - mówi Tomasz Leszczyński, manager Cougars Szczecin. Wynik czwartkowego spotkania ma duże znaczenie dla końcowego rozstrzygnięcia w grupie. O tym, który z zespołów utrzyma szanse na play - off, a który poważnie będzie musiał obawiać się powrotu do PLFA II, przekonamy się już w czwartkowe popołudnie.
�r�d�o: plfa.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|