Prezent od Gryfa
Tylko dzięki wysoce nieodpowiedzialnemu zagraniu obrońcy Gryfa w doliczonym czasie gry, możemy cieszyć się ze zdobycia trzech punktów.
Do tego momentu utrzymywał się remis 2:2, który był odzwierciedleniem wydarzeń na boisku. Świt rozpoczął mecz zachowawczo, gospodarze mieli inicjatywę, ale grali dość statycznie. Wreszcie ładna dwójkowa akcja zakończyła się strzałem Grasia, który dał nam prowadzenie. Gol ten nie zmienił obrazu gry, co gorsza po stracie piłki w środkowej strefie boiska, goście rozegrali szybką kontrę, a ich niepilnowany zawodnik mocnym strzałem wyrównał wynik meczu.
Druga połowa wyglądała podobnie, z tym, że po zamieszaniu w polu karnym Świtu, w niegroźnej wydawało się sytuacji to goście wyszli na prowadzenie. Dla kibiców przyszły chwile zwątpienia, bo nic nie zapowiadało, że tego dnia Świt jest w stanie zdobyć punkty. Świtowska machina zaczęła się jednak z wolna rozpędzać, tak że ostatni kwadrans meczu toczył się praktycznie na połowie gości. Ci bronili się bardzo mądrze, skutecznie, a groźnymi kontrami mogli podwyższyć prowadzenie. Ale na szczęście dla gospodarzy niespodziewanie bramkę wyrównująca głową zdobył Krystek po dośrodkowaniu z prawej strony. Gdy wydawało się, że podział punktów musi zadowolić piłkarzy i kibiców Świtu, fatalny błąd popełnia obrońca Gryfa podając do bramkarza. Źle zagraną piłkę przejął Krystek i pewnie strzelił zwycięskiego gola.
Świt - Gryf Kamień Pom. 3:2 (1:1) Bramki: Graś 16', Krystek 70' i 90'
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Majchrzak |
|