Trzecia przegrana w trzecim pojedynku Wilków
- Gospodarze zagrali w drugiej połowie zdecydowanie i twardo. My popełniliśmy sporo prostych błędów. Widać, że drużyna nie jest skomunikowana. Potrzeba nam trochę czasu, żeby to wszystko zaczęło funkcjonować. Każdy prezentował się jakby oddzielnie, a przecież koszykówka jest grą zespołową - tak na konferencji prasowej po meczu z Asseco Sopot tłumaczył się z trzeciej z rzędu porażki w Tauron Basket Lidze trener King Wilków Morskich Szczecin Krzysztof Koziorowicz.
I mimo że Wilki Morskie są beniaminkiem, a Koziorowicz byłym selekcjonerem reprezentacji Polski kobiet, to niektórzy niecierpliwi kibice już dziś na forach internetowych domagają się wręcz nawet jego dymisji, wypominając mu niekompetencję. Jednak jak zapewnia klub 'trio: Koziorowicz-Łukasz Biela-Tadeusz Aleksandrowicz poprowadzi drużynę do końca sezonu'. Trzeba też pamiętać, że szczecinianie zmierzyli się z teoretycznie silniejszymi od siebie rywalami, a z tym najsilniejszym - AZS-em Koszalin - stoczyli do prawie że ostatnich sekund bardzo zacięty bój. Dość podobny przebieg miał sam pojedynek w Gdyni.
Co prawda w pierwszej kwarcie zawodnicy ze Szczecina - za sprawą najlepszego w ich szeregach Trevora Releforda - prowadzili 8:7, następnie po trójce Pawła Kikowskiego 15:12 i dwupunktowym trafieniu Antwaina Barboura 17:16, ale to było wszystko, na co było ich stać w sobotni wieczór. W połowie drugiej ćwiartki, po rzucie za dwa Kikowskiego, jeszcze był remis po 30, ale już dziesięć minut później przewaga graczy Davida Dedka wzrosła aż do dziewiętnastu punktów. W ostatniej odsłonie King Wilki Morskie kilka razy zbliżyły się na sześć oczek - po celnym wolnym Darrella Harrisa nawet na pięć: 67:72 - jednak za każdym razem, prędzej czy później, gdynianie odpowiadali skutecznymi akcjami. Decydującym momentem okazało się odesłanie przez sędziów na ławkę rezerwowych Releforda, za piąte przewinienie.
Teraz podopiecznych Koziorowicza czeka wyjazd do Włocławka na starcie z Anwilem. Zdobycie dwóch punktów jest warunkiem wręcz koniecznym, by przekonać do siebie tych cały czas nieprzekonanych. Asseco Gdynia - King Wilki Morskie Szczecin 88:79 (22:20, 19:15, 24:21, 23:23) Asseco: Walton 22, Galdikas 19, Matczak 15, Kowalczyk 13, Szczotka 7, Żołnierewicz 7, Radosavljević 5 oraz Parzeński i Szymański King Wilki Morskie Szczecin: Releford 19, Harris 16, Barbour 12, Kikowski 10, Flieger 9, Gregory 6, Kovalenko 3, Sroka 3 oraz Mazur
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: szlemiel |
|