Szymkiewicz 'zemścił się' na Spójni
Jeszcze 14. miesięcy temu Daniel Szymkiewicz (na zdj.) był zawodnikiem Spójni Stargard Szczeciński, potem ówczesne władze zachodniopomorskiego klubu ze względu na jego kontuzję postanowiły zawiesić jego kontrakt i formalnie zrezygnowały z jego wypożyczenia. 20-letni koszykarz mimo chwilowego zamieszania ostatecznie przeszedł do rezerw Rosy Radom i dziś jest ich podstawowym graczem a do tego zdobywa doświadczenie na parkietach PLK.
W niedzielę (25.01) w meczu pierwszej ligi po raz pierwszy miał okazję zagrać przeciwko swojemu byłemu klubowi i krótko mówiąc 'zemścił się' na stargardzianach. Zdobywając 27 pkt., 5 zbiórek, 4 asysty i 5 przechwytów razem z Filipem Zegzułą (23 pkt.) poprowadził Radomian do bardzo wysokiego zwycięstwa 96:75 nad biało-bordowymi.
Już pierwsze minuty pojedynku pokazały, że Spójnię w Radomiu czeka bardzo trudna przeprawa. Gospodarze bardzo szybko objęli prowadzenie 13:6 więc reagować musiał biorąc przerwę na żądanie trener biało-bordowych Aleksander Krutikow.
Jednak prawdziwe problemy gości zaczęły się sto sekund później, gdy na parkiecie pojawił się Daniel Szymkiewicz, który już w swojej pierwszej akcji przyłożył celnie do kosza rywala. Dwudziestolatek mimo, że poprzedniego dnia zagrał piętnaście minut przeciwko Twardym Piernikom Toruń, był dzisiaj (25.01) bardzo zmotywowany i klasą samą w sobie. Widząc jego bardzo dobrą dyspozycję, nie mogący poradzić sobie z nim przyjezdni często uciekali się do fauli na nim, przez co koszykarz ten aż piętnaście razy w całym meczu stanął na linii rzutów wolnych. M. in. dzięki jego trafieniom a także innego dwudziestolatka - Filipa Zegzuły (9 pkt.) gospodarze pierwszą kwartę zakończyli z prowadzeniem 31:18. Przed przerwą było podobnie, jeśli kosza stargardzian nie dziurawił Szymkiewicz to robił to Zegzuła. Młodzi koszykarze Rosy zgromadzili w sumie na swoim koncie 33. punkty a wisienką na torcie była ostatnia akcja tej połowy, w której ustali wynik do przerwy na 59:37. Dla porównania najlepszy ze stargardzian Piotr Pluta zgromadził jedenaście oczek. W trzeciej kwarcie Radomianie postawili kropkę nad i. Goście przez pięć minut nie potrafili trafić do kosza rywala. Wykorzystali to tym razem inni gracze miejscowych, którzy powiększyli przewagę do trzydziestu sześciu oczek i było jasne, kto zakończy dzisiaj zmagania zwycięsko. W ostatnie kwarcie Spójni udało się nieco poprawić statystyki, ale i tak nie wyglądały one za dobrze. Biało-bordowi przegrali 75:96 i z tego meczu muszą jak najszybciej wyciągnąć wnioski. Rosa II Radom - Spójnia Stargard Szcz. 96:75 (31:18, 28:19, 19:10, 18:28) Rosa: Szymkiewicz 27 (5 zb., 4 straty, 5 przechwytów), Zegzuła 23 (5 zb.), Cetnar 10, Kapturski 9 (3x3, 4 przechwyty), Bonarek 8, Sobuta 8, Czajkowski 6, Schenk 4 (7 as.), Gos 1, Michalski 0, Stopierzyński 0 Spójnia: Pluta 14, Łukasz Bodych 13 (9 zb.), Koszuta 12, Wróblewski 11, Stokłosa 9 (5 as.), Paweł Bodych 6, Soczewski 6, Żytko 3, Mieczkowski 1, Bigus 0
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: pszczolek |
|