Mateusz Gmerek: Liczyłem, że trafimy na MMTS
Remisem zakończyło się spotkanie na szczycie PGNiG Superligi Mężczyzn pomiędzy Pogonią Szczecin a Górnikiem Zabrze. Co ciekawe, taki rezultat jest najczęstszy rozstrzygnięciem spotkań pomiędzy zainteresowanymi stronami na polskich parkietach. Jedno 'oczko' sprawia, że w korzystniejszej sytuacji są zabrzanie. Wystarczy, że ograją Nielbę i wskoczą na pudło tuż przed startem play-off (o ile Pogoń polegnie w Płocku z Wisłą).
- Czwarte miejsce wcale nie jest złe, ale liczyliśmy na to, że wygramy i zajmiemy trzecią lokatę. Jednak to jest sport i wszystko może się zdarzyć. My będziemy robić wszystko, by osiągnąć jak najlepszy wynik po play-offach - powiedział jeden ze skrzydłowych szczecinian, Mateusz Gmerek.
Mówiąc trochę kolokwialnie, tradycji stało się zadość. Nie dość, że spotkaniu towarzyszyły ogromne emocje to jeszcze skończyły się... remisem.
- Emocji było bardzo wiele, ale również stresu i agresywnej gry z naszej strony. Daliśmy z siebie wszystko i jesteśmy zadowoleni z tego wyniku. Niestety, mamy czwarte miejsce w lidze, ale mimo wszystko jesteśmy zadowoleni. O czym mówiło się w szatni? Przy wyniku 11:16 po pierwszej połowie raczej pozytywnie nie było. Z drugiej jednak strony czwarte miejsce nie jest takie złe. - Rzeczywiście, czwarte miejsce wcale nie jest złe, ale liczyliśmy na to, że wygramy i zajmiemy trzecią lokatę. Jednak to jest sport i wszystko może się zdarzyć. My będziemy robić wszystko, by osiągnąć jak najlepszy wynik po play-offach. W drugiej połowie pokazaliście, że gracie do końca, że nie jesteście drużyną, która odpuszcza. Pogoń za wynikiem okazała się być niezwykle skuteczna, a po wysoko przegranej pierwszej części widowiska trudno było oczekiwać, że wrócicie do gry o wygraną. - To wszystko dzięki determinacji. Myślę, że zasłużenie zremisowaliśmy w końcowym efekcie i mimo wszystko cieszymy się z wyniku. Jeśli Pogoń zajmie czwartą lokatę przystąpi do rywalizacji ze Stalą Mielec. To dobry rywal przed play-off? Jak pan to ocenia? - Osobiście liczyłem, że trafimy na zespół z Kwidzyna, ale nie ma co się załamywać i trzeba grać dalej.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |