W ostatniej minucie
Bramki stracone w końcówce meczu zawsze bolą. Dziś taki gol przesądził o tym, że Wyspiarze przegrali pierwszoligowe derby z Arką Gdynia. Gdynianie odnieśli zasłużone zwycięstwo, przeważając w całym spotkaniu. Podopieczni Romualda Szukiełowicza byli raczej tłem dla rozpędzonej Arki, a w całym meczu nie zanotowali celnego strzału.
Wyspiarze udali się do Gdyni z nadzieją na urwanie punktów dobrze radzącej sobie Arce. Mecz rozpoczął się zgodnie z przewidywaniami. Gospodarze od razu zaatakowali przyjezdnych i już w 4. minucie piękny strzał Marcusa da Silvy z powietrza instynktownie wybił nad bramkę Łukasz Sapela. Mimo przewagi gdynian, świnoujścianie często dobrze rozbijali ataki gospodarzy, a bramkarz Floty nie musiał co chwilę pokazywać swoich umiejętności. W 32. minucie to Wyspiarze byli o krok od sprawienia niespodzianki. Mimo asysty obrońcy na bramkę Arki uderzył Daniel Bujok, lecz piłka trafiła w słupek i wróciła w pole. Jeszcze przed przerwą dwie wymarzone okazje zmarnował Paweł Abbott. W pierwszej sytuacji snajper Arki miał przed sobą tylko golkipera Floty, i choć posłał piłkę obok niego, uderzył także obok słupka. Już po chwili 33-latek kapitalnie uporał się z obrońcami, jednak przegrał pojedynek z Łukaszem Sapelą.
Czujność golkipera Floty już na samym początku drugiej polowy sprawdził Marcus da Silva. Kąśliwy strzał Brazylijczyka nie sprawił jednak kłopotu Łukaszowi Sapeli. W 57. minucie sprawiający najwięcej problemów Wyspiarzom Marcus da Silva znów huknął na bramkę Floty. Golkiper świnoujścian odbił piłkę przed siebie i niewiele zabrakło, aby do siatki wepchnął ją jeden z jego kolegów. Przewaga gdynian robiła się coraz bardziej przytłaczająca. Kapitalnie z narożnika pola karnego przymierzył Paweł Abbott, ale kibice w Gdyni mogli tylko przecierać oczy ze zdumienia, po tym jak znakomitą paradą przed utratą gola swój zespół uratował Łukasz Sapela. Golkiper Floty bronił jak w transie i śmiało może kandydować do miejsca w jedenastce kolejki. Ostrzał Arki trwał do 90. minuty i w końcu przyniósł efekt. Po rzucie rożny z bliska celnie główkował Antoni Łukasiewicz, który wykorzystał wrzutkę Krzysztofa Sobieraja. Już w doliczonym czasie gry przed porażką Flotę mógł uratować Dawid Kort. Niestety jego strzał z osiemnastego metra był minimalnie niecelny.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|