Coraz gorzej w Kołobrzegu
Kotwica znowu nie była w stanie zdobyć gola i coraz mocniej tkwi w dole tabeli. Jeśli tak dalej pójdzie, Wiesław Bańkosz będzie miał problemy z utrzymaniem posady. W sobotę Kołobrzeg odwiedził lider rozgrywek. Kołobrzeżanie już na początku meczu mogli zaskoczyć swoich rywali. Wzdłuż bramki zagrał Patryk Skórecki, ale żaden z jego kolegów nie zdołał przeciąć podania. Kilka minut później swój zespół uratował 20-letni Patryk Kamola, który w bramce Kotwicy zmienił grającego od początku sezonu Mateusza Mikę. Młody golkiper gospodarzy odbił piłkę po strzale Adama Wolniewicza.
Formę Patryka Kamoli sprawdził także Petar Borovicanin. 20-latek z trudem nad bramką przeniósł centrostrzał Serba. Jedni i drudzy nie forsowali tempa. Groźniej atakowali jednak goście. W 26. minucie centymetrów do szczęścia zabrakło Dawidowi Jarce, który ofiarnym wślizgiem nie zdołał trafić w piłkę. Dziesięć minut później swój zespół uratował Oskar Rybicki, który obronił dwa strzały Radosława Strzeleckiego.
W 53. minucie nieznacznie z rzutu wolnego pomylił się Tomasz Rydzak. Po chwili z dośrodkowaniem Patryka Skóreckiego pewnie poradził sobie bramkarz przyjezdnych. Z czasem coraz bardziej zaczęli naciskać rybniczanie. To oni dłużej operowali piłką, a gra częściej toczyła się na połowie kołobrzeżan. W końcu obrona Kotwicy skapitulowała. Pierwszą szarżę na lewym skrzydle gospodarze zdołali zatrzymać. Niestety wybitą przed pole karne piłkę źle do tyłu podał Patryk Skórecki. Zza pleców Tomasza Rydzaka wyskoczył Dawid Gojny, który doszedł do futbolówki przed spóźnionym Konradem Korczyńskim. Gracz Energetyka dośrodkował piłkę z lewej strony, a niepilnowany w polu karnym Grzegorz Fonfara głową trafił do bramki. W 89. minucie na strzał rozpaczy zdecydował się Daniel Kokosiński, ale zdołał sobie z nim poradzić bramkarz gości. Doliczony czas gry mógł dać Energetykowi drugą bramkę. Na bramkę Kotwicy uderzył Paweł Mandrysz, a z pomocą Patrykowi Kamoli przyszła poprzeczka. Bilans Kotwicy w ostatnich pięciu meczach jest fatalny. Kołobrzeżanie wywalczyli w nich jedynie punkt oraz tylko raz cieszyli się z gola. Od 332 minut podopieczni Wiesława Bańkosza nie potrafią zdobyć gola.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|