Skuteczna Arkonia wywozi punkty z Goleniowa
![]()
Po stracie bramki obudzili się gospodarze. Ina osiągnęła optyczną przewagę, ale nie potrafiła wypracować sobie stuprocentowej szansy na zdobycie bramki. Chwilę po stracie bramki dobrą okazję miał Jarząbek, ale jego uderzenie z woleja było niecelne. W 20 minucie goleniowianie przejęli piłkę w środku pola i wyprowadzili groźną kontrę. Banachewicz uciekł na skrzydle obrońcy po czym, będąc na wysokości pola karnego odegrał do Jarząbka, lecz ten chybił. Po upływie 30 minut swoją szansę miał także Wiśniewski i po raz kolejny Jarząbek, ale znów zabrakło precyzji. Pod koniec pierwszej połowy, w 42 minucie w dobrej sytuacji w polu karnym znalazł się Banachewicz, jednak jego strzał został w ostatniej chwili zablokowany. Kilkadziesiąt sekund później miała miejsce kontrowersyjna sytuacja. W pozornie niegroźnej sytuacji, znajdujący się tyłem do bramki Wiśniewski został zaatakowany łokciem i powalony, zdaniem wielu nieprzepisowo, w polu karnym. Gwizdek sędziego jednak milczał, a do piłki dopadł Banachewicz i mając przed sobą jedynie Szczerbika, uderzył wprost w niego. Chwilę później arbiter zakończył pierwszą połowę spotkania. Jej druga część pozwalała goleniowskim kibicom liczyć, że w końcu 'coś wpadnie'.
Jak się okazało, były to tylko złudne nadzieje. W drugiej połowie Arkonia uporządkowała grę i odsunęła grę z dala od swojej szesnastki. Ina postawiła wszystko na jedną kartę i zaatakowała, lecz nie potrafiła poważniej zagrozić bramce strzeżonej przez Szczerbika. Na domiar złego nadziewała się na bardzo groźne kontry. W 58 minucie po jednej z nich szczecinianie podwyższyli prowadzenie. W środku pola piłkę stracił Gałgan, goście szybko uruchomili wysuniętego Praszczyka, a ten nie zmarnował sytuacji sam na sam z, wprowadzonym jeszcze w pierwszej połowie za kontuzjowanego Krawczyka, Nowotnym. Kilka minut później było już 0:3. W 65 minucie kolejny raz bliźniaczą kontrę wyprowadziła Arkonia. Przejęcie piłki, prostopadłe podanie do Kaczorowskiego, ten minął Nowotnego i wyłożył piłkę biegnącemu za akcją Górskiemu, który dopełnił formalności. Po trzeciej bramce gra się zaostrzyła. Piłkarze obu drużyn grali na pograniczu faulu, w kilku przypadkach nie potrafili zapanować nad emocjami przez co dochodziło do niepotrzebnych przepychanek. Goście nieco spuścili z tonu i swoje szanse miała Ina. W 78 minucie po akcji prawą stroną blisko był Banachewicz, później, w 86 minucie przed szansą stanął Jarząbek, ale dobrą interwencją popisał się Szczerbik. W 89 minucie z rzutu wolnego z około 20 metrów uderzał znów Jarząbek, bramkarz Arkonii wybił piłkę do boku, a do niej dopadł Wiśniewski. Tego dnia jednak goleniowianom nie dane było strzelić żadnej bramki. Znów obronną ręką z tej sytuacji wyszedł Szczerbik. Ostatnie słowo w meczu należało do gości. W doliczonym czasie gry, znów po kontrze, przed utratą czwartej bramki Inę uratował Nowotny. Ina mimo, że przez większość czasu posiadała optyczną przewagę przegrała drugi mecz z rzędu. Arkonia była skuteczniejsza, zagrała pewniej w obronie i zasłużenie wywiozła 3 punkty z Goleniowa. Ina Goleniów - Arkonia Szczecin 0:3 (0:1) Bramki: Tomasz Miksa (12'), Maciej Praszczyk (58'), Szymon Górski (65') Skład Iny: Krawczyk (30' Nowotny) - Szymfeld, Trosko, Mituła, Listkiewicz - Sidorowicz (46' Lubośny), Stuba (46' Jakubowski), Banachewicz, Gałgan (60' Mojsiewicz), Jarząbek - Wiśniewski.
ďż˝rďż˝dďż˝o: Własne
relacjďż˝ dodaďż˝: KelvinCors |
|