To była dobra lekcja
Olimpia Szczecin zgodnie z przewidywaniami przegrała z wicemistrzyniami Polski. Wynik 3:1 dla Górnika Łęczna byłby z pewnością wyższy gdyby nie fantastyczna gra szczecińskiej bramkarki - Beaty Watychowicz.
Cały mecz - to bezdyskusyjna przewaga przyjezdnych. Olimpia tylko kilka razy była wstanie skonstruować akcję na połowie przeciwnika. Dwa razy oddała strzał, ale tylko raz w światło bramki. W pierwszej połowie Górnik nie kilka, a kilkanaście razy groźnie uderzał na szczecińską bramkę, ale rozgrzana Beata Watychowicz (na zdj.) broniła jak w transie. Niestety dobra passa skończyła się tuż po zmianie stron. W 50 minucie po nieporozumieniu w szeregach obronnych gospodyń, Anna Żelazko przelobowała bramkarkę Olimpii.
Na 2:0 podwyższyła w 65 minucie Marina Huzarevich, wykorzystując zamieszanie po rzucie wolnym.
Gospodynie kilka minut później zdołały zdobyć bramkę kontaktową. Ewa Cieśla popisała się przepięknym technicznym uderzeniem, tuż za linią pola karnego. Był to pierwszy i jedyny w meczu celny strzał na bramkę Doroty Wilk. Od tego momentu utytułowane piłkarki z Łęcznej za wszelką cenę chciały zdobyć trzecie trafienie. Udało się to w 80 minucie. Zespołową akcję wykończyła Anna Żelazko, ustalając tym samym wynik spotkania. Olimpia: Watychowicz - Semczyszyn, Preś, Szwed, Kędzierska, Michalska, Lachman (Piekarek), Okoniewska, Cieśla (Trzcińska), Tarnowska, Niewolna. Górnik: Wilk - Kwietniewska, Hajduk, Kawalec, Huzarewicz (70 Dyguś), Górnicka, Zubchyk (55 Iwanishyn), Guściora (75 Wasil), Krakowska (46 Daleszczyk), Chudzik, Żelazko. Trener: Piotr Mazurkiewicz.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|