Sześć bramek w Stargardzie
Błędy, proste straty i nieporozumienia - tak wyglądał sparing Floty Świnoujście z Błękitnymi Stargard, ale nic dziwnego był to dopiero pierwszy sparing obu ekip w 2014 roku. Jednak kibice, którzy zdecydowali się przyjść na ten mecz na pewno nie żałują, zobaczyli aż 6 bramek.
Na pierwszego gola nie musieliśmy długo czekać. W 15 minucie testowany z Drawy Drawsko Pom. - Łukasz Kosakiewicz urwał się na prawym skrzydle i idealnie dośrodkował do Michała Magnuskiego, a ten silnym uderzeniem umieścił piłkę w siatce. Pierwszoligowcy wyrównali w 22 minucie, po zespołowej akcji, którą wykończył Nnamani. Z wyrównania Wyspiarze cieszyli się zaledwie jedną minutę. Nieporozumienie w szeregach Floty, bezlitośnie wykorzystał Robert Gajda. Zresztą przy odrobinie szczęścia stargardzianie w tej części meczu powinni zdobyć jeszcze kilka bramek. Swoje szanse mieli napastnicy - Magnuski i Gajda.
W drugiej połowie Flota Świnoujście całkowicie przejęła inicjatywę na boisku, ale trzeba przyznać, że Błękitni grali już w mocno okrojonym, rezerwowym składzie. Pod koniec meczu tylko Tomasz Pustelnik pozostał na boisku, ze składu, który rozpoczynał spotkanie. Cieszy powrót po kontuzji Rafała Gutowskiego i „debiut na starych śmieciach” Bartłomieja Zdunka, ale kontrakt z drugoligowcem jeszcze nie podpisał.
Flota wyrównała stan rywalizacji w 58 minucie, po trafieniu Arifovicia. Wyspiarze wyszli na prowadzenie w 66 minucie. Stasiak przejął piłkę w środkowej części boiska, a szybką kontrę wykończył testowany Marcin Martynowicz, który jesienią występował w Concordii Elbląg. Zresztą to nie jedyny sprawdzany zawodnik przez trenera Bogusława Baniaka. W meczu wystąpili Łukasz Sołowiej (Górnik Łęczna), Marek Fundakowski (Karpaty Krosno) oraz Bułgar Stojev, któremu szkoleniowiec Floty po meczu już podziękował. Wynik meczu na 4:2 ustali w 70 minucie strzałem z kilkunastu metrów Mateusz Wrzesień.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|