Pierwsze zwycięstwo na swoim parkiecie odniosły szczypiornistki Firmus AZS Politechniki Koszalin pokonując Ruch Chorzów 28:25. Mimo, że pierwsza połowa w wykonaniu koszalinianek była słaba, to w drugiej pokazały wyższość nad rywalem wyrywając mu zwycięstwo. Po raz kolejny świetne zawody w bramce rozegrała
Izabela Czarna, broniąc w drugiej połowie bardzo dużo ważnych piłek.
Pierwsza połowa rozpoczęła się dość obiecująco dla akademiczek, które już po 5 minutach gry prowadziły
2:0, po bramkach
Jennifer Winter i
Moniki Odrowskiej. Trener przyjezdnych
Zdzisław Wąs zmuszony był wziąć pierwszy czas, który chwilę później przyniósł korzystny efekt w postaci bramek dla chorzowianek, które doprowadziły do remisu
2:2.

Od tego momentu w szeregi biało zielonych wkradło się sporo nerwowości. Koszalinianki popełniały sporo błędów, do tego słabo spisywała się defensywa, co bezlitośnie wykorzystywały szczypiornistki ze Śląska. Po 12 minutach gry chorzowianki prowadziły już różnicą 3 bramek
3:6. Akademiczki próbowały gonić wynik ale gdy zaliczały dobry okres gry, zabójcze kontry wyprowadzały podopieczne trenera Wąsa. Bardzo aktywna była przede wszystkim wychowanka AZS-u
Zuzanna Ważna, która sprawiała koszalińskiej obronie sporo problemów. Po dwudziestu minutach gry podopieczne trenera Moistada przegrywały
7:10. Dwie minuty później po bramkach
Ady Nowickiej i
Moniki Odrowskiej strata wynosiła zaledwie jedną bramkę. Wydawało się, że koszalinianki pójdą za ciosem. Niestety tak nie było proste błędy przekreśliły szansę na doprowadzenie do remisu. Ważna bramkę na parę sekund przed zakończeniem pierwszej połowy zdobyła z koła
Monika Odrowska ale mimo to akademiczki na przerwę schodziły z dwubramkową stratą
12:14.

Początek drugiej połowy należał do chorzowianek, które jako pierwsze rzucały bramki. Przełamanie nastąpiło dopiero od 40 minuty. Gospodynie rzuciły trzy bramki z rzędu i doprowadziły do remisu
17:17. Najpierw skutecznie rzut karny wykorzystała
Sylwia Lisewska, chwilę później z koła rzuciła
Ada Nowicka, a do remisu doprowadziła
Joanna Załoga. Od tego momentu obie drużyny grały bramka za bramkę, a wynik oscylował wokół remisu. W 47 minucie za sprawą
Marty Dąbrowskiej koszalinianki wyszły na prowadzenie
21:20. Gra znacznie się poprawiła. Akademiczki grały twardo w obronie, dodatkowo przeszkodą dla gości była
Izabela Czarna (na zdjęciu), która broniła niemal wszystko. W 53 minucie szczypiornistki z Koszalina prowadziły już różnicą czterech bramek
24:20. Przyjezdne odrobiły delikatnie stratę ale mądra gra w obronie i skuteczne wykończenia akcji koszalinianek nie pozwalała na dużo. Chwila zwątpienia pojawiła się na minutę przed końcem, kiedy na tablicy wyników widniał rezultat
26:25. Akademiczki przeprowadziły dwie szybkie akcje zakończone bramkami. Najpierw
Joanna Załoga, a dosłownie 3 sekundy przed zakończeniem spotkania dobrze rzut karny wyegzekwowała
Sylwia Lisewska, dając dziewczynom z Koszalina upragnione zwycięstwo
28:25 na swoim parkiecie.