Anna Okulewicz: Nie czuję żadnej różnicy
Anna Okulewicz do Szczecina trafiła rok temu. Najpierw reprezentowała barwy Pogoni Women. Po rozpadzie klubu gra w Olimpii. Niespełna tydzień temu została Mistrzynią Europy w piłce nożnej kobiet U-17. Już dziś jednak myśli o zmianie klubu. Mówi, że jej największymi zaletami w bramce są skoczność i szybkość.
Jak to jest być Mistrzynią Europy? - Szczerze, to nie czuję żadnej różnicy :) Żadnej? A emocje? Na pewno było ich sporo? - Emocje owszem były, ale nie tak duże jakich się spodziewałam. Nawet po ostatnim gwizdku zamiast biec do dziewczyn, poszłam podziękować rywalkom ze Szwecji.
Skąd taka rezerwa? Dzisiaj wszystkie media w kraju prześcigają się z relacjami o Waszym sukcesie…
- Nie mam pojęcia skąd taka rezerwa. Można powiedzieć, że jestem dość odporna psychicznie jeśli chodzi o takie rzeczy. W sumie jednak to się nie dziwię, w końcu to my mamy Mistrzostwo Europy. Spotkanie finałowe było bardzo ciężkie. Szwedki były ogromne i bardzo silne, ale to my byłyśmy lepsze technicznie. Jak w Twoim życiu pojawiła się piłka nożna? - Przygoda z piłką zaczęła się, gdy poszłam na pierwszy trening z chłopakami do miejscowego klubu. Najpierw grałam 6 lat w Stilonie Gorzów, później niestety miałam złamane biodro i prawie pół roku przerwy od gry. Do Pogoni przeszłam rok temu, na początku lipca. Gdy klub się rozpadł przeszłam do Olimpii, ale teraz już załatwiam papiery i zaczynam grę we Wrocławiu :) A jak to się stało, że jesteś bramkarką? - Bramka z przypadku. W Gorzowie nie było przez jakiś czas bramkarki i ja tak dla 'zwały' na jedynym treningu stanęłam. Wszyscy mówili, że bardzo dobrze więc tak zostało. Skoro grasz w piłkę, musisz mieć jakiegoś piłkarskiego idola… ;) - Artur Boruc jest moim idolem, jeśli chodzi o bramkarzy. Gdy grał w Szkocji był nie do pokonania, później troszkę odpuścił sobie grę i wszyscy przestali w niego wierzyć, by w końcu wrócić w wielkim stylu. Jako piłkarza uwielbiam Cristiano Ronaldo, za szybkość technikę i niesamowite warunki fizyczne. Czy Wasz sukces pomoże w popularyzacji kobiecej piłki? - Moim zdaniem nie. Może i media się nami zainteresowały, ale mi się wydaje, że to jest takie nasze 5 minut i wszyscy zapomną. Ja osobiście nie czuje się jakoś super, więc nie widzę szansy na poprawę kobiecej piłki. To wróćmy jeszcze do Twoich planów na przyszłość. Zmiana klubu? I co dalej? Jakieś piłkarskie marzenie? - Teraz idę do Wrocławia. Później zobaczymy. Nie mam planów na przyszłość. Chciałabym grać dopóki będę mogła a co dalej zobaczymy.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/foto: pzpn.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|