Status quo zachowany. Niepoważny Piotrkowianin
Bardzo nietypowo, bo już w piątek musieli rozgrywać swoje spotkanie szczypiorniści Gaz-System Pogoni Szczecin. Spowodowało to tyle, że mecz ten obejrzało stosunkowo niewielu kibiców. Jest jednak czego żałować. Ostatnie spotkanie wcale bowiem do piknikowych nie należało. Nie brakowało pięknych zagrań, rzutów z dystansu i tych pod tak zwaną 'publiczkę'. W tych elementach brylowali Łukasz Gierak, Michal Bruna i powracający do pełni sił po długotrwałej kontuzji kolana Paweł Biały. Żałować można jedynie tego, że meczu zbyt poważnie nie potraktowali przyjezdni.
Świadczyć o tym może komentarz Piotra Nera, który jasno dał do zrozumienia, że sezon dla Piotrkowianina zakończył się wraz z ich awansem do najlepszej ósemki w kraju. - Utrzymaliśmy się spokojnie. Tak naprawdę można powiedzieć, że sezon dla nas zakończył się 23 marca. Wiadomo już było, że jesteśmy w tej ósemce. Potem nie ukrywam, że wkradło się rozluźnienie.
Jeszcze więcej wyjaśniła wypowiedź Arkadiusza Miszki, dla którego był to ostatni występ w Piotrkowianinie. - Do 20. minuty walczyliśmy. Graliśmy bardzo dobrze. Niestety martwiłem się, że tych sił zabraknie. Z Piotrkowa wyjechaliśmy dzisiaj o 7 rano. Jechaliśmy na mecz 10 godzin. Wysiedliśmy z autobusu na pół godziny przed rozpoczęciem zawodów. I tak dobrze ten mecz zaczęliśmy, ale wiedziałem, że sił nam zabraknie i tak się stało. Początkowe 18. minut nic jednak nie wskazywało na to, że szczypiorniści Tadeusza Jednoroga tak łatwo oddadzą spotkanie, którego stawką była 7. lokata na koniec sezonu. Grali bowiem szybko, z polotem i co najważniejsze skutecznie. W tym fragmencie widowiska brylowali Marek Daćko oraz Witalij Titow. Karta odwróciła się po czasie na żądanie Rafała Białego. Wówczas to w błyskawicznym wręcz tempie malała przewaga gości. Po serii 6 bramek z rzędu wynik brzmiał 17:15 (28. minuta zawodów). Na przerwę obie drużyny zeszły z wynikiem 19:16. Po zmianie stron kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie przejęli już gazownicy. Prym w początkowym fragmencie wiódł Paweł Biały, który raz za razem pokonywał Nera sprytnymi wkrętkami. Pierwszy był także w kontrze. Warta odnotowania była akcja z udziałem Łukasza Gieraka. W 43. minucie zdecydował się on na rzut z okolicy 15 metra. Co ciekawe trafił w samo okienko. Tego samego wyczyny dokonał także w pierwszej połowie. W końcowych minutach trener Biały dokonał kilku zmian. Wszedł Szymon Ligarzewski i Veselin Chakmakov. Ten ostatni wpisał się do protokołu trafieniem, które ostatecznie przypieczętowało wygraną Gaz-System Pogoni 41:32. Trudno na koniec nie wspomnieć o idiotycznym wręcz zachowaniu Białorusina Titowa. Zawodnik wiedząc, że ma na swoim koncie już dwie kary dwuminutowe i każda kolejna będzie oznaczała czerwoną kartkę nie puścił piłki po przerwaniu akcji tylko odrzucił ją dość mocno za siebie. Decyzja sędziów mogła być tylko jedna i szczypiornista musiał opuścić parkiet. Mało sportowe zachowania winny być karane i tak było w tej sytuacji.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|