Dzisiejsze spotkania juniorów Chemika Police z Kotwicą Kołobrzeg zakończyły się w najlepszy z możliwych sposobów, bo zdobyciem kompletu sześciu punktów. Juniorzy starsi trenera Janisa Wakatinakisa po golach Dariusza Kozłowskiego i Sylwestra Trepkowskiego wygrali 2:1 (1:0). Z kolei w spotkaniu juniorów młodszych trenera Rembisza padła tylko jedna bramka, po której Chemik wygrał 1:0 (0:0). Jej autorem był Kamil Ziarniewicz.

Juniorzy starsi KP Chemik Police - Kotwica Kołobrzeg 2:1 (1:0)

JS Chemik: Owczarzak - Klimkowicz, Piotrowski, Kozłowski, Perske, Chmielewski, Jaskólski (81’ Sikorski), Wiejkuć (71’ Olszewski), Jaroszewicz (88’ Kruczkowski), Karpiński (58’ Przechodzki), Trepkowski

JS Kotwica: Ostapko - Maciejewski, Duwe, Giliński, Pałaszewski (76’ Rydzeński), Kulikowski (83’ Banaś), Pikuła, Skowyra, Owedyk, Szustek (70’ Dubiela), Araszewski

Bramki:
1:0 - 21 minuta - Dariusz Kozłowski
1:1 - 56 minuta - Łukasz Pałaszewski
2:1 - 62 minuta - Sylwester Trepkowski

W pierwszej połowie sporo zamieszania w szykach obronnych Kotwicy robił duet Sylwester Trepkowski - Rafał Jaskólski. Obaj zawodnicy często pojawiali się pod polem karnym rywali, jednak nie byli w stanie pokonać bramkarza. Po uderzeniu Trepkowskiego piłka przeleciała pół metra nad bramką, zaś strzał Jaskólskiego z narożnika pola karnego trafił do rąk bramkarza. W 20 minucie z kolei po centrze Jaskólskiego Trepkowski minimalnie minął się z piłką. Minutę później Chemik objął prowadzenie, gdy po dośrodkowaniu Jakuba Karpińskiego bramkarza główką ze środka pola karnego pokonał Dariusz Kozłowski. Później w „szesnastce” Kotwicy znajdowali się jeszcze Wiejkuć i Trepkowski, jednak pierwszego zatrzymał bramkarz, zaś drugiemu piłkę wybił Krzysztof Giliński.

Kilkanaście minut po wznowieniu gry rywale z Kołobrzegu zdołali doprowadzić do remisu, gdy po silnym uderzeniu z rzutu wolnego Łukasz Pałaszewski pokonał Marcina Owczarzaka. Po nieco ponad godzinie gry było już 2:1 dla Chemika. W zamieszaniu Aleks Przechodzki, podał do Sylwestra Trepkowskiego, a ten koło asekurujących bramkarza obrońców posłał piłkę do bramki. Kilka minut później po szybkim ataku Trepkowski podał do samotnego na środku pola Adama Wiejkucia, a ten mając przed sobą tylko kładącego się bramkarza… uderzył koło słupka.


JM KP Chemik Police - Kotwica Kołobrzeg 1:0 (0:0)

JM Chemik: Daniel Woreta (41’ Kodzis) - Nowak, Terlikowski (72’ Stefaniszyn), Szałek, Dawid Woreta, Karabin (68’ Zieliński), Borucki (76’ Filar), Kowalczyk, Ziarniewicz, Morszczyzna (60’ Kowalski), Gołębiowski

JM Kotwica: Jusiak - Być, Jacuński, Kurczak, Wieczorkiewicz (80’ Gałgański), Pikuła (71’ Duwe), Świżek, Lampa (52’ Sikorski), Steń, Szyłobryt, Stępień

Bramki:
1:0 - 77 minuta - Kamil Ziarniewicz

Początkowo gra obu zespołów była dość wyrównana. Chemik mógł nieźle wejść w mecz gdy po rajdzie w pole karne Bartosz Gołębiowski idealnie podał w kierunku Kamila Karabina. Niestety zawodnik Chemika nie trafił w piłkę i zamiast prostej bramki z ośmiu metrów piłka wyszła poza pole karne. Później po przeciwnej stronie po szybkim ataku Michał Świżek wyszedł sam na sam z Danielem Woretą i w naprawdę dobrej sytuacji przerzucił piłkę nad bramką. Szansę na bramkę miał również Gołębiowski, jednak główkę po dośrodkowaniu Eryka Terlikowskiego z rzutu rożnego bramkarz wybił na rzut rożny. Niestety od 23 minuty Chemik musiał grać w osłabieniu, bo czerwoną kartkę za pchnięcie rywala zobaczył Gołębiowski. Kotwica parokrotnie bliska była wykorzystania gry w przewadze. Najpierw po kontrataku podanie Krystiana Pikuły do samotnego Michała Lampy przeciął w ostatniej chwili Maciej Nowak, zaś tuż przez przerwą po strzale Szymona Kurczaka z rzutu wolnego niezła interwencją popisał się Daniel Woreta.

Po zmianie stron początkowo niewiele się działo na boisku. Dopiero po kilkunastu minutach po wznowieniu gry z narożnika niebezpiecznie strzelał Sławomir Wieczorkiewicz, piłka minęła jednak dalszy słupek bramki gospodarzy. Trzy minuty później Chemik wyszedł z idealną kontrą 2 na 1. Niestety po podaniu Tomasza Boruckiego Kamil Karabin trafił w wychodzącego z bramki Marcina Jusiaka. Bliski trafienia był także Mateusz Kowalczyk, jednak po uderzeniu zza pola karnego piłka minęła spojenie bramki Kotwicy. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów Kamil Ziarniewicz wyszedł do dalekiej piłki i sprytnym strzałem między nogami bramkarza zdobył gola na wagę trzech punktów.

�r�d�o: www.chemik.police.pl