Turów za mocny
Nie udała się wyprawa na Dolny Śląsk Czarodziejom z Wydm. Turów Zgorzelec skutecznie wykorzystał luki w obronie Kotwicy Kołobrzeg, szybko wychodząc na wysokie prowadzenie i pewnie wygrał 96:80.
Goście tylko pierwsze pięć minut pojedynku toczyli wyrównany bój z Turowem, kiedy to na tablicach widniał wynik 9:8. Do końca pierwszej kwarty rzucili tylko cztery oczka przy piętnastu gospodarzy, którzy trafili jedenaście punktów z rzędu. Druga kwarta wyglądała podobnie, gospodarze stopniowo powiększali przewagę prowadząc już niemal dwie minuty przed przerwą 50:25. Ostatecznie cztery ostatnie punkty w tej części pojedynku rzuca Kotwica i w połowie spotkania przegrywa 29 do 50.
Po zmianie stron obraz gry nie wiele się zmienił, gospodarze za sprawą dziur w obronie gości znowu wiele rzucali, ale rozluźnili nieco swoje szyki obronne, przez co Kotwica także punktowała nie wiele mniej. Zwycięzca tego pojedynku był już dawno wyłoniony a jedyne pytanie jakie nurtowało miejscowych kibiców brzmiało: Czy Turów zdobędzie więcej niż 100 punktów? Na koniec pojedynku okazało się, że jednak nie, ale także za sprawą Grzegorza Arabasa i Seana Mosleya Czarodziejom z Wydm udało się nieco zniwelować straty i przegrali 'tylko' szesnastoma punktami.
Po poprzednim udanym pojedynku ze Stelmetem chwaliliśmy Kotwicę za grę zespołową, tutaj wyraźnie tego brakowało, zawiodła przede wszystkim gra obronna, której w zasadzie nie było. Trzeba szybko poprawić te aspekty bowiem już za tydzień Czarodziei z Wydm czeka ważny pojedynek z Rosą Radom. PGE Turów Zgorzelec - Kotwica Kołobrzeg 96:80 (24:12, 26:17, 26:24, 20:27) PGE Turów: Chyliński 21, Zigeranović 19, Micić 14, Cel 11, Jackson 10, Opacak 9, Kulig 6, Wichnairz 3, Aleksić 3. Kotwica: Brown 15, Mosley 13, Arabas 11, Djurić 9, Zyskowski 8, Niedźwiedzki 7, Han 6, Złoty 0.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne / plk.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: pszczolek |
|