Porażka z MOSiR-em
Porażką 76:78 zakończyła się niedzielna potyczka AZS Radex Szczecin z MOSiR-em Krosno. Od początku do końca rywalizacja pomiędzy oboma zespołami była bardzo wyrównana. Rezultat spotkania został ustalony dopiero w końcówce. Po osobistych trafieniach Jaromira Szulreja (o pozyskaniu tego środkowego pisaliśmy na łamach portalu w piątek, a jego poprzednim klubem był krośnieński MOSiR) miejscowi wyszli na prowadzenie 74:73. Przyjezdni szybko jednak wyszli na prowadzenie, po faulu Karola Pytysia, Salamonik trafił dwa rzuty wolne.
W kolejnej próbie podopiecznym Zbigniewa Majcherka zabrakło szczęścia, trafienie nie wyszło Jerzemu Koszucie, który spudłował. Piłkę zabrał Linowski, ale także nie trafił. Krośnianie dzięki wolnym Pisarczyka podwyższyli prowadzenie do trzech oczek. Gdy do końcowej syreny zostało sześc sekund rzutem za trzy spróbował Koszuta, lecz chybił, skutecznie akcje wykończył Biela. Zaczynało brakować czasu, a miejscowi faulowali. Dzięki celnemu trafieniu Salamonika akademicy mieli szansę, Jaromir Szurlej nie wykorzystał szansy i przyjezdni wygrali.
Niedzielna przegrana z MOSiR-em była pierwszą porażką po powrocie trenera Majcherka. Zapewne wynik przedstawiałby się inaczej gdyby pod koniec można było skorzystać z Pacochy czy Macieja Majcherka, pierwszy z nich w końcówce nie zagrał, a drugi leczy uraz. Niestety kontuzji podczas niedzielnej rywalizacji doznał Mielczarek. Goście wygrali dzięki skutecznemu wykorzystaniu trójek (9 w meczu), a także dobrej grze obrony w czwartej kwarcie. Gospodarze nie mieli łatwej pozycji, grali pod presją, stąd słabsza skuteczność w rzutach.
�r�d�o: gazeta.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|