Blamaż w Gdyni
Katastrofalnie w piątkowy wieczór zaprezentowali się w Gdyni piłkarze Dębu Dębno, którzy w 6.kolejce III Ligi Bałtyckiej wysoko przegrali z miejscowym Bałtykiem 4:0 (3:0). Bramki dla gospodarzy zdobyli: Krzysztof Bułka (19', 52'), Dariusz Kudyba (26') i Mateusz Toporkiewicz (39'). Gdynianie już w pierwszej połowie zaaplikowali rywalom trzy bramki, czym praktycznie przesądzili o losach rywalizacji. Siedem minut po przerwie wynik ustalił Krzysztof Bułka. Fatalna dyspozycja podopiecznych Krzysztofa Knychały w ostatnim czasie nie napawa optymizmem wielu sympatyków dębnowskiego klubu. Na stadionie w Gdyni gospodarze nie mieli większych problemów i odesłali zespół gości do Dębna bez żadnej zdobyczy punktowej.
Pierwsze minuty spotkania były dość dynamiczne i to Dąb posiadał inicjatywę, stwarzając sobie kilka sytuacji bramkowych. Po początkowej krótkiej przewadze biało-zielonych gra się wyrównała i toczyła się głównie w środku pola, jednak z każdą minutą rosła przewaga gospodarzy. W 19 minucie szybką kontrę wyprowadził Klawikowski, który uruchomił na lewej flance Bułkę, a ten podciągnął w pole karne i z około 15 metrów płaskim strzałem po długim rogu trafił do siatki. Po stracie gola goście nie zamierzali rezygnować z ataków na bramkę Kamila Bickego i od czasu do czasu gościli w polu karnym Bałtyku, ale brakowało im wykończenia. Drugiego gola miejscowi zdobyli w 26 minucie. Nieporozumienie między Płaczkiem, a Fabiańskim wykorzystał Dariusz Kudyba, który wepchnął futbolówkę do siatki przyjezdnych. Wynik 2:0 utrzymał się do 39 minuty. Wtedy to przedłużoną piłkę od Kudyby przejął Toporkiewicz, który sam na sam z Fabiańskim zachował zimną krew ustalając wynik do przerwy 3:0. Po zmianie stron jeszcze kilka minut obraz gry był identyczny jak w pierwszej odsłonie tej potyczki. Inicjatywa należała jednak do gdynian, ale na tym się kończyło. Groźnie zrobiło się dopiero w 52 minucie kiedy Bułka z podania Drzymały silnym strzałem z 16 metrów pokonał golkipera Dębu ustalając wynik meczu 4:0. Kolejne minuty spotkania to wymiana ciosów. Raz sytuację pod bramką miał Dąb, a po chwili kontratakowali gospodarze. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: BABol |
|