Ina Ińsko minimalnie lepsza w meczu beniaminków
W środowe popołudnie na stadionie OKS-u w Śmierdnicy spora liczba sympatyków piłki nożnej obejrzała ciekawe zawody między dwoma beniaminkami tej klasy rozgrywkowej. Gospodarze po bezbramkowym remisie w poprzedniej kolejce z Zorzą w Dobrzanach byli jedyną drużyną, która w tej rundzie nie strzeliła jeszcze gola. Goście natomiast do Śmierdnicy przyjechali opromienieni ostatnią wygraną na własnym boisku nad jednym z kandydatów do awansu Świtem Skolwin. Spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze dla gości. W 4 minucie po rzucie wolnym z narożnika boiska dośrodkowuje Sochański, w polu karnym Witold Klym uprzedza niezbyt pewnie interweniującego Patryka Budzińskiego, do bezpańskiej piłki dochodzi Jacek Wasilewski i z najbliższej odległości kieruje ją do bramki.
Kolejne minuty upłynęły pod znakiem nieznacznej przewagi Iny. gracze gości przejawiali większą ochotę do gry, a ich akcje przeprowadzane były w pomysłowy sposób. Dobrze wyglądała współpraca na lewym i prawym skrzydle. Bardzo aktywni byli Adrian Turliński i Jacek Wasilewski często włączający się do akcji ofensywnych swojego zespołu. Natomiast gospodarze atakowali bez pomysłu w jednostajnym tempie. Ta cześć meczu to głównie walka w środkowej części boiska. Jedyne godne odnotowania akcje to po stronie gospodarzy w 27 minucie silny strzał z ostrego konta Tomasza Kustrzyka - byłego zawodnika Iny Ińsko, który to na rzut rożny sparował bramkarz gości oraz w 39 minucie gdy to do prostopadłego zagrania od Krzysztofa Piczaka dobrze wyszedł ponownie Kustrzyk ale i tym razem przegrał pojedynek z Arkadiuszem Rogowskim - byłym bramkarzem Iskierki, który to interweniował przed polem karnym bardzo ryzykownie ale na szczęście dla gości równie skutecznie. Goście odpowiedzieli natomiast w 32 minucie po zagraniu z bocznego sektora boiska Marcina Kuryluka piłkę do bramki skierował Sochański jednak zdaniem sędziego był na minimalnym spalonym. Natomiast w doliczonym czasie gry pierwszej połowy w wyśmienitej sytuacji po zagraniu Adriana Stefanowicza znalazł sie Damian Pawłowski jednak jego strzał minimalnie minął bramkę Budzińskiego. Po pierwszych 45 minutach prowadzili goście, którzy w tej części meczu byli drużyna lepiej zorganizowaną i ich prowadzenie było w pełni zasłużone.
Po męskiej rozmowie w szatni oglądaliśmy po przerwie odmieniony zespół gospodarzy. Nie mający nic do stracenia zespół Iskierki z wielkim animuszem ruszył od początku drugiej połowy na bramkę gości. Już w 50 minucie mogliśmy mieć wyrównanie - do zagranej przez Arkadiusz Borysiewicza piłki wychodzi Piczak ogrywa obrońcę i uderza silnie na bramkę jednak wprost w bramkarza. Chwilę później z drugiej strony pola karnego podobna akcja kończy się strzałem Jakuba Jakubowskiego ale ponownie bez skutku. Ina próbuje groźnych kontr lecz osamotniony Stefanowicz niewiele mógł zdziałać. Z minuty na minutę rośnie natomiast przewaga gospodarzy. Z daleka uderza Kustrzk jednak zbyt słabo. W 62 minucie rzut wolny z 20 metrów mają gracze Iskierki do piłki podchodzi Piczak i Kustrzyk - uderza ten drugi bardzo mocno na bramkę Iny jednak świetną interwencją popisuje się ponownie Rogowski w dobrym stylu broniąc strzał zmierzający w górny róg bramki. Napór miejscowych nie słabnie. W 65 minucie kolejna groźna akcja i gospodarze bliscy byli w końcu powodzenia. Najpierw z 18 metra strzela Borysiewicz, z trudem broni bramkarz Iny, do odbitej piłki dopada wreszcie na 15 metrze Piczak strzela silnie bez zastanowienia po ziemi w róg bramki, lecz po raz kolejny na wysokości zadania staje Rogowski końcami palców wybijając na rzut rożny precyzyjny strzał najlepszego tego dnia w szeregach gospodarzy Piczaka. Była to najlepsza okazja do wyrównania. Chwilę później ponownie Piczak był bliski powodzenia - strzelał z bliska z woleja ale i z tym strzałem nie bez problemów poradził sobie golkeeper Ińszczan. Goście w dalszym ciągu próbowali odgryzać się groźnymi akcjami oskrzydlającymi i dwukrotnie bliscy byli przypieczętowania zwycięstwa. Wprowadzony za zmęczonego Stefanowicza Radosław Drozd raz fatalnie przestrzelił z najbliżej odległości w kolejnej próbie przegrał pojedynek sam na sam z Patrykiem Budzińskim po dobrym zagraniu od innego rezerwowego Michał Wolskiego . Mimo usilnych starań gospodarzy wynik nie uległ już zmianie i w meczu beniaminków to drużyna z Ińska zagarnęła cala pule, chociaż bardziej sprawiedliwym wynikiem byłby remis Tak się jednak nie stało, a to za sprawą mądrej gry całej defensywy gości oraz dobrej postawy Rogowskiego który był w tym dniu bezbłędny. ISKIERKA Szczecin - INA Ińsko 0:1 (0:1) 0:1 - 4’ - Jacek Wasielewski Iskierka: 1. Patryk Budzyński (c) - 14. Adrian Jankowski, 3. Dariusz Górniewicz, 13. Tomasz Nitkowski (83’ 7. Piotr Kepke), 4. Michał Mirek - 2. Krzysztof Maliszewski (46’ 11. Jakub Jakubowski), 9. Arkadiusz Borysewicz, 5. Patryk Hanke (53’ 16. Daniel Guzicki), 20. Konrad Krzysztanowicz - 6. Tomasz Kustrzyk, 10. Krzysztof Piczak. Ina: 33. Arkadiusz Rogowski - 19. Jacek Wasielewski, 17. Dariusz Nadkierniczy (c), 2. Maciej Aksiuczyc (72’ 5. Michał Furman), 15. Witold Klym, 12. Adrian Turliński, 16. Marcin Kuryluk, 10. Piotr Sochański, 18. Michał Kędziora (65’ 6. Michał Pałczyński), 11. Damian Pawłowski (65’ 8. Michał Wolski), 9. Adrian Stefanowicz (80’ 3. Radosław Drozd).
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: redaktor240 |
|