Cenny remis po walce...
Po dwóch porażkach z drużynami będącymi w tabeli niżej niż my dzisiejszy wyjazdowy mecz miał dać odpowiedź na pytanie, czy był to chwilowy kryzys, czy też jest to coś poważniejszego. Na mecz ten z różnych względów pojechaliśmy w bardzo okrojonym składzie. Na odprawie przedmeczowej trener bardzo uczulał zawodników na grę w defensywie. To właśnie koszmarne błędy w obronie pozbawiły nas punktów z Leśnikiem/Rossą Manowo i Iną Goleniów. Mimo tego już w 5 minucie po akcji prawą stroną Hutnika Adrian Hartleb obronił nogą ostry strzał idący w światło naszej bramki.
W 20 minucie koszmarny błąd popełnia Marek Kapała. W okolicach narożnika boiska tak niefortunnie blokował piłkę licząc, że opuści ona boisko. Zawodnik Hutnika zabrał mu ją i dośrodkował na pole bramkowe, gdzie napastnik gospodarzy dopełnił tylko formalności. Koszmary z poprzednich więc wróciły. Kilka minut później będąc w sytuacji sam na sam na wprost bramki z napastnikiem gospodarzy Adrian Hartleb w kapitalny sposób wyłuskał mu piłkę ratując nas od utraty drugiej bramki. My po rzucie rożnym odpowiadamy niecelnym strzałem nad poprzeczką w wykonaniu Dariusza Krupskiego.
Od tego momentu zaczynamy grać coraz lepiej. Jeszcze przed przerwą po składnej akcji lewą stroną mocny strzał kapitana drużyny Grzegorza Szynkowskiego przechodzi tuż obok słupka. W zakończonej pierwszej połowie dominował Hutnik grając długo i dokładnie piłką, uruchamiając prostopadłymi podaniami swoich napastników. Jednak poza wyżej opisanymi sytuacjami nie miał więcej klarownych okazji do zdobycia bramki. Chociaż ich rzuty z rogu przysparzały nam sporo kłopotu. Od początku drugiej połowy i dokonanych dwóch zmianach widać było znaczną poprawę w naszej grze. Zyskiwaliśmy lekką przewagę. W 50 minucie strzał Krzysztofa Stępniaa z wolnego przechodzi tuż nad poprzeczką, a chwilę później piłka minimalnie mija słupek bramki gospodarzy. Strzał Krzysztofa Stępniaka z 70 minuty bramkarz Hutnika przenosi nad poprzeczka, a w 75 minucie bomba Wojciech Drejskiego ląduje na poprzeczce.Chwilę później kolejny strzał Krzysztofa Stępniaka z wolnego broni tym razem bramkarz gospodarzy. Wreszcie do bitej z rogu piłki dochodzi Patryk Niźnik i głową pakuje ją do bramki Hutnika.
W odpowiedzi gospodarze po rzucie wolnym i główce mogli ponownie objąć prowadzenie. Jednak niezawodny dzisiaj Adrian Hartleb instynktownie sparował piłkę w bok, a dobitka minęła nasz słupek. Cieszy cenny punkt zdobyty na gorącym terenie w Szczecinie, a jeszcze bardziej gra drużyny w drugiej połowie. Tak walczących chłopaków chcielibyśmy oglądać we wszystkich meczach. Ten wynik dał nam sporo nadziei na dwa ostatnie mecze. Hutnik Szczecin - Wiekowianka Wiekowo 1:1 (1:0) Bramka: Patryk Niźnik Skład:Hartleb Adrian - Mikołajczyk Łukasz, Kapała Marek, Krupski Dariusz, Lipniewicz Piotr (od 46 minuty Szczygieł Piotr), Rogala Szymon (od 63 minuty minuty Niźnik Patryk), Stępniak Krzysztof, Szynkowski Grzegorz - kpt. Nieobecni: Szmajdziak Łukasz (praca), Wojtalik Paweł i Cebula Krystian (kontuzje), Pietruk Tomasz i Brach Arkadiusz (sprawy osobiste), Rojek Rufin (nie stawił się na zbiórkę) Żółte kartki: Szynkowski Grzegorz, Hartleb Adrian, Krupski Dariusz
�r�d�o: Www.wiekowianka-wiekowo.eu
relacjďż˝ dodaďż˝: Eurogol |
|