Śląsk ogrywa Pogoń
Młodzi piłkarze Pogoni Szczecin będą musieli poczekać na wyjazdowe zwycięstwo. W niedzielne popołudnie szczecinianie przegrali we Wrocławiu ze Śląskiem 2:1 (1:1). Podopieczni Adama Gołubowskiego po raz szósty w tym sezonie schodzili z boiska pokonani. Strata do ligowego podium wynosi trzy punkty, a prowadząca w tabeli Legia ma nad Portowcami dziewięć oczek przewagi. Spotkanie ze Śląskiem rozpoczęło się od prowadzenia Pogoni. Gospodarze zdołali odwrócić losy meczu, pokonując Krystiana Rudniciego (na zdjęciu) po stałych fragmentach gry.
Kornela Sagana w 6 minucie pokonał Filip Łaźniowski. Akcja zaczęła się jeszcze na połowie Portowców. Po odbiorze piłki Andrzej Kotłowski zagrał na prawe skrzydło do Alana Błajewskiego. Pomocnik przebiegł kilkadziesiąt metrów i zdecydował się na dośrodkowanie w pole karne, do którego starał się dojść Oskar Fijałkowski. Ostatecznie akcję zamknął Filip Łaźniowski. Najpierw uderzył z woleja, ale bramkarz był górą. Przy dobitce słabszą prawą nogą nie miał już szans.
Wrocławianie odrobili straty jeszcze przed przerwą. W 32 minucie Mateusz Fedyna wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego i główką pokonał Krystiana Rudnickiego. W 69 minucie Adrian Krzywicki sfaulował we własnym polu karnym Pawła Kubiaka i sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy. Piłkę 'na wapnie' ustawił Rafał Sikorski i pokonał bramkarza Pogoni. Najlepszego dnia nie miał dziś sędzia. W drugiej połowie nie dostrzegł dwóch fauli w polu karnym Śląska. Poza tym Pogoń również miała swoje szanse. Adam Wójcik nie potrafił pokonać bramkarza Śląska z dwóch metrów. Sytuacja miała miejsce po zamieszaniu w polu karnym. - Mimo przegranej jest zadowolony. O wiele bardziej niż przed tygodniem, gdy wygraliśmy z Koroną. Naprawdę bardzo przyjemnie się oglądało grę moich zawodników. Dostrzegłem kilka plusów. Mecz był dobrym widowiskiem. Spotkały się dwie ofensywne drużyny - podsumował Adam Gołubowski.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne/pogonszczecin.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|