Seria bez porażek Gaz-System Pogoni u siebie przerwana
Niestety dość pechowo zakończyło się spotkanie w Szczecinie pomiędzy Gaz-System Pogonią Szczecin a Tauron Stalą Mielec. Porażka gospodarzy jednym trafieniem okazała się być drugą taką w ostatnich dwóch spotkaniach. Jednak nie sam wynik wzbudził tak wielkie emocje jak to co się działo w ostatnich 2-3 minutach tych zawodów. Niecodziennie zdarza się bowiem, żeby na parkiecie pozostało jedynie dwóch piłkarzy ręcznych, a właśnie to spotkało miejscową Pogoń po słusznych bądź co bądź decyzjach arbitrów.
Początek sobotniej konfrontacji miał bardzo wyrównany przebieg. Wynik jako pierwszy otworzył Nenad Marković, ale po chwili było już po 1. Większej przewagi niż jedną-dwoma bramkami nie zdołała osiągnąć żadna drużyna aż do 21. minuty zawodów. W między czasie pechowego urazu doznał Mateusz Zaremba. Na tej pozycji zastąpić go musiał Łukasz Gierak.
W 22. minucie w końcu przewagę uzyskali gospodarze (13:10). Natychmiast o czas na żądanie poprosił Ryszard Skutnik, ale nie przyniosło to spodziewanego rezultatu. Stal mimo, że grała bardzo szybko to jednak stosunkowo często faulowała w ataku, bądź grała nieskutecznie. W Pogoni błyszczał za to Michal Bruna, który bardzo dużo widział. Do przerwy podopieczni Rafała Białego prowadzili 16:14. Jednak kara dwóch minut dla Pawła Krupy spowodowała, że na drugą połowę gospodarze zmuszeni byli grać jednego mniej. Bardzo szybko bramkę kontaktową zdobył Damian Kostrzewa, ale Pogoń zdołała utrzymać swoją przewagę. Emocje zenitu sięgnęły dopiero w samej końcówce spotkania. w 48. minucie było 22:22, jednak karę dwuminutową otrzymał Marković. Jeszcze wówczas szczecinianie zdołali utrzymać swoją dyspozycję. Nie udało się to jednak w ostatnich minutach tej konfrontacji. Na 24:24 rzucił Kostrzewa, a po chwili na 25:24 dla gości trafił Damian Krzysztofik. Był to decydujący moment meczu, bowiem kary dwuminutowe otrzymali kolejno Bruna i Marković. Przyjezdni wyszli dwóch wyżej w obronie. Na minutę przed końcem czerwoną kartkę z powodu gradacji kar otrzymał Marković za faul na Krzysztofiku, ale wykluczeni zostali obaj. Za chwilę taka sama kara jak Markovicia spotkała Brunę. Była to końcówka spotkania, ale nie koniec wielkich emocji. Za kwestionowanie decyzji arbitrów parkiet opuścił kolejny szczecinianin. Gra trzech mniej musiała się odbić na ich postawie. W tym czasie bramkę rzucił ponownie Kostrzewa i tablica wyników wskazała rezultat 26:27 dla gości, a do końca pozostało zaledwie 19 sekund. Czas na żądanie Białego nie przyniósł rzucenia bramki dającej jeden punkt. Błąd podania i faul Krupy spowodował sytuację niecodzienną. Zdziesiątkowani gospodarze na trzy sekundy grali już tylko we dwójkę. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i punkty pojechały do Mielca.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|