Po co wy gracie...
'Po co wy gracie, jak wy ambicji nie macie', 'co wy robicie, wy naszą Pogoń hańbicie...' - takie okrzyki żegnały granatowo- bordowych po meczu z GKS-em Bełchatów. W meczu o życie, z nożem na gardle Portowcy po raz kolejny zawiedli. Z podniesioną głową boisko mógł opuszczać tylko Radosław Janukiewicz, bramkarz Pogoni obronił rzut karny i wybronił trzy sytuacje sam na sam w końcówce spotkania, przedłużając szanse ekipy Dariusza Wdowczyka na remis. Niestety na nic się to zdało...
- Przespaliśmy pierwszą połowę... - mówił później szkoleniowiec gospodarzy. I coś w tym jest. Już w 11 minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Bartosiak, ale świetna interwencja Janukiewicza uchroniła zespół przed strata bramki. Po chwili Kolendowicz posłał piłkę równolegle do linii końcowej w pole karne, niestety nie było piłkarza, który skierowałby futbolówkę do siatki. W 15 minucie ponownie gorąco było pod bramką Portowców, jednak Sawalę uprzedził golkiper Pogoni. Trzy minuty później ładna akcja gości, Mateusz Mak dośrodkowuje w pole karne, ale z piłką mija się Bartosiak. Piłka mogła wpaść do bramki w 36 minucie po rzucie wolnym egzekwowanym przez Rafała Kosznika, ale dobitka Bartosiaka o centymetr minęła słupek. Tuż przed gwizdkiem arbitra kończącym pierwszą odsłonę spotkania na trybunach wybuchł szał radości. Niestety choć wyglądało, że piłka wpadła do siatki, ta odbiła się tylko z tyłu od bandy i uderzyła o siatkę.
Po przerwie Pogoń ruszyła z animuszem do przodu. Pierwsze dziesięć minut to seria rzutów wolnych i rogów, wykonywanych przez Ediego, z których jednak nic nie wynikało. W 57 minucie zakotłowało się w polu karnym gospodarzy. Piłkę poza boisko wybił Pietruszka. Kolejne minuty to nadal nieudane próby Ediego. W 68 minucie Janukiewicz ofiarnie interweniuje głową, tym samym uprzedzając Mateusza Maka. Po chwili Pietruszka dogrywa w pole karne, ale Edi posyła piłkę wprost w ręce bramkarza. W 72 minucie na prowadzenie wyszli goście. Mateusz Mak wyprzedził obrońcę i pokonał Janukiewicza. W 89 minucie Emil Noll fauluje w polu karnym Mateusza Maka. W pojedynką górą jednak Radosław Janukiewicz, który broni jedenastkę egzekwowaną przez Łukasza Madeja. Po chwili w sytuacji sam na sam znalazł się Michał Mak, ale fantastyczną interwencją popisał się szczeciński golkiper. W doliczonym czasie gry błąd popełnił Bartosz Ława, błąd który mógł się skończyć kolejnym golem dla gości. Ponownie jednak skutecznie interweniuje Janukiewicz, a futbolówkę zmierzającą po dobitce do pustej bramki, wybija Ława, tym samym naprawiając swoją pomyłkę. Chwilę potem pełne ręce roboty znów miał golkiper Pogoni. Rafał Kosznik podaje do Michała Maka, który ponownie znajduje się sam na sam z Janukiewiczem i obronną ręką wychodzi z tej sytuacji, stając się tym samym jedynym, jasnym 'światełkiem' w tunelu dla szczecińskich kibiców. Pogoń, przegrywając z bełchatowianami nieuchronnie przybliża się do strefy spadkowej, mając nad nią już tylko 3 punkty przewagi. Do końca rozgrywek zostały jeszcze cztery spotkania, Portowców czekają trudne mecze. Czy przygoda z Ekstraklasą skończy się po jednym sezonie? Oby nie...
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|