Pogoń ósma po rundzie jesiennej
Nie udało się Portowcom wskoczyć na szóstą pozycję po rundzie jesiennej. Pogoń Szczecin przegrała na wyjeździe z Polonią Warszawa 2:0 (0:0). Kluczowy dla losów meczu był pierwszy kwadrans drugiej połowy. Dušan Perniš zdołał zachować czyste konto przez 405 minut. Jego serię tuż na początku drugiej połowy przerwał samobójczym golem Maciej Dąbrowski. Szczecinianie słabo zagrali w ataku. Ich akcjom ofensywnym często brakowało skuteczności oraz właściwego tempa. Pomysł z pozostawieniem na ławce rezerwowych Adama Frączczaka nie okazał się dobrym rozwiązaniem.
Portowcy odważnie rozpoczęli poniedziałkowe spotkanie. Po dośrodkowaniu Adriana Budki, nieczysto w piłkę trafił Mateusz Lewandowski i oddał niecelny strzał. Gospodarze nie pozostali dłużni i w 4 minucie mogli wyjść na prowadzenie. Daniela Gołębiewskiego do spółki zdołali jednak zatrzymać Peter Hricko i Dusan Pernis. Piłkarze Czarnych Koszul lepiej prezentowali się w pierwszych minutach spotkania. W 24 minucie Daniel Gołębiewski główkował minimalnie obok bramki Pogoni, po dośrodkowaniu Pawła Wszołka. Portowcy starali się organizować szybkie kontrataki, jednak brakowało celnych strzałów na bramkę Polonii. Szczecinianie nie wykorzystywali także błędów gospodarzy. Po jednym z nich Sebastian Przyrowski podał piłkę pod nogi Mateusza Lewandowskiego, któremu zabrakło koncentracji. W 36 minucie kolejny raz gorąco było pod bramką Portowców, po dośrodkowaniu gospodarzy. Dorde Cotra świetnie wrzucił na głowę Tomasza Hołoty, który spudłował w dobrej sytuacji, główkując nad bramką.
Druga połowa fatalnie rozpoczęła się dla Dumy Pomorza. Paweł Wszołek 'zakręcił' na boku pola karanego Przemysławem Pietruszką i zagrał piłkę w szesnastkę. Naciskany przez Daniela Gołębiewskiego Maciej Dąbrowski głową strzelił samobójczą bramkę. Portowcy jeszcze nie otrząsnęli się po stracie pierwszej bramki, a przegrywali już 2:0. W 58 minucie sędzia podyktował rzut wolny pośredni w polu karnym Pogoni, za zbyt wysokie zagranie nogą Emila Nolla. Tomasz Brzyski podał piłkę do Władimira Dwaliszwiliego, a ten silnym strzałem po ziemi pokonał bramkarza Pogoni. Artur Skowronek szybko zareagował zmianami, które nie przyniosły spodziewanych efektów. W 65 minucie z dystansu uderzył Przemysław Pietruszka i choć jego strzał był bardzo dobry, niestety minął bramkę Polonii. Kolejną okazję po dośrodkowaniu miał Daniel Gołębiewski, który zmarnował zagranie Pawła Wszołka. Dopiero w końcówce Portowcy stworzyli sobie najlepsze okazje do zdobycia gola. Najpierw silny strzał Ediego Andradiny na rzut rożny sparował Sebastian Przyrowski, a po chwili niecelnie główkował Emil Noll. Gospodarze okazali się skuteczniejsi i zasłużenie wywalczyli komplet punktów.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|