Akademicy zwyciężyli na Kociewiu
![]()
Zespół prowadzony przez Andreja Urlepa zaczął kontrolować spotkanie i powiększać przewagę. Pod koniec drugiej części spotkania miejscowi przegrywali osiemnastoma punktami, lecz kolejna jego odsłona pokazała, ze Kociewskie Diabły łatwo się nie poddadzą. Dzięki pięciu punktom Hazzarda starogardzka ekipa przegrywała jedynie 9 oczkami. Łatwe punkty dla koszalinian zdobywali Rafał Bigus i Callistus.
AZS grał sporo piłek pod kosz, a tam bezkonkurencyjni byli Rafał Bigus i Callistus Eziukwu. To dawało gościom łatwe punkty i spokój w rozgrywaniu kolejnych akcji. Kontuzję na początku czwartej kwarty odniósł Kamil Łączyński i koledzy z zespołu musieli go znosić z parkietu. - Dla nas to bardzo niedobra sytuacja, że Łączyński mógł złapać kontuzję. Mamy nadzieję, że to nie będzie nic poważnego, ale to się dopiero okaże później - powiedział dla plk.pl o urazie swojego zawodnika trener Andrej Urlep. Dzięki trafieniu Grzegorza Arabasa team prowadzony przez Wojciecha Kamińskiego przegrywał jedynie ośmioma punktami, ale rewelacyjne akcje Piotra Pamuły i Marcina Dutkiewicza powiększały przewagę AZS Koszalin. Skrzydłowy zespołu grającego przy Fałata 34, George Reese bardzo łatwo zdobywał punkty na parkiecie w hali im. Andrzeja Grubby (W ekipie z Kociewa grał on w sezonie 2004/2005). Polpharma nie potrafiła dogonić koszalinian, który mimo awansu do fazy play-off grali na 100% swoich możliwości. Zespół prowadzony przez słoweńskiego szkoleniowca wygrał to spotkanie 87:74. - Jesteśmy bardzo zadowoleni ze zwycięstwa. Nie chcieliśmy przerywać naszej zwycięskiej passy. Chcieliśmy wejść do play-off z wygranym meczem na wyjeździe. Wygraliśmy dzięki dobrej obronie. Popełniliśmy jednak bardzo dużo strat i to takich, których nie powinniśmy popełniać - podsumowywał sobotnią rywalizację Andrej Urlep.
ďż˝rďż˝dďż˝o: plk.pl/Wojciech Kłos/własne
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|