Za wysoka porażka
W środowe popołudnie w podszczecińskim Mierzynie los skonfrontował walczącą o awans jedenastkę Gks-u z podopiecznymi trenera Przybylaka zespołem Sparty Węgorzyno. Osiągane ostatnio wyniki przez oba zespoły potwierdziły to w bezpośredniej konfrontacji za wyjątkiem pierwszych dziesięciu minut gdzie gra była w miarę równa. W drugiej minucie niewiele zabrakło Arturowi Samalowi by zaskoczyć bramkarza drużyny gospodarzy, po strzale z rzutu wolnego. W 5 i 10 minucie powracający do bramki Grzegorz Ciołek dwukrotnie udanie interweniował (w pierwszym przypadku z pomocą Michała Onyszczuka). Minutę później pada bramka, którą zdobywa Andrzej Wilczyński jednak decyzją sędziego z pozycji spalonej. W 14 minucie kanonadę strzelecką rozpoczęli miejscowi. Strzał zza pola karnego odbił przed siebie Ciołek, który wobec dobitki był bezradny.
Trzy minuty później bramkarz Sparty minął się z futbolówką po egzekwowanym rzucie rożnym w efekcie czego na drugim słupku formalności dopełnił zawodnik miejscowych. Bramka na 3:0 padła minutę później po składnej akcji lewą stroną, zakończoną strzałem w dłuższy róg. W 28 minucie kolejny strzał z linii pola karnego odbił przed siebie bramkarz Sparty, jednak bez konsekwencji. W 36 minucie na strzał z linii pola karnego zdecydował się Krzysztof Śmierzchalski, który z trudem obronił bramkarz z Mierzyna. W 39 minucie gospodarze wykonywali rzut wolny. Mocno uderzoną piłkę zmierzającą pod poprzeczkę udaną interwencją 'przeniósł' nad poprzeczką Grzegorz Ciołek. Bramka do szatni i jak się później okazało honorowa dla gości, padła w 41 minucie, którą zdobył strzałem z bliskiej odległości Artur Samal. Po przerwie odważniej i bardziej zdeterminowanie do ataku ruszyli zawodnicy Sparty ale niestety bramki nie udawało się zdobyć. Dwukrotnie próbował Artur Samal raz z dystansu drugi raz z bliższej odległości nie trafił w piłkę. W 56 minucie po szybkiej kontrze piłka nieco przypadkowo ale ostatecznie wturlała się do bramki bezradnego Ciołka. W 57 minucie niecelnie głową na bramkę Gks-u uderzał Dawid Bidny. W 62 minucie kolejna szyki wypad gospodarzy , strzał z prawej strony boiska i było już 5:1. Trzy minuty później dośrodkowanie Jarosława Koniecznego niecelnym strzałem zakończył Śmierzchalski. W 66 minucie zrobiło się już 6:1. Akcja przeprowadzona środkiem pola bez skutecznej interwencji zarówno obrońców jak i bramkarza zakończyła się utratą gola. Po tej bramce tempo gry zdecydowanie siadło. W końcówce meczu na bramkę rywali uderzał Daniel Romańczyk, chwilę później próbował jeszcze Krystian Cieplak zaskoczyć bramkarza miejscowych z rzutu wolnego. Ostatnia akcja meczu to skuteczna interwencja Grzegorza Ciołka zapobiegająca utracie siódmego gola.
�r�d�o: spartawegorzyno.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: sparta6 |
|