Spektakl jednego aktora
Fatalna passa Sokoła Pyrzyce trwa. W ostatnim spotkaniu rozegranym na stadionie im. Leszka Słoninki podopieczni Piotra Kaczyńskiego sromotnie przegrali w meczu derbowym z aktualnym liderem tabeli Unią Dolice aż 1:6 przegrywając po pierwszych 45. minutach już 1:3.
Od samego początku swój styl gry narzucił zespół przyjezdnych. Przewagę mogli udokumentować w 5. minucie tych zawodów, ale Kamil Bartoszyński mając praktycznie przed sobą jedynie bramkarza pyrzyckiej drużyny fatalnie skiksował i futbolówka przeleciała wysoko nad bramką. To było pierwsze poważne ostrzeżenie.
Niestety 9 minut później wynik spotkania otworzył Adam Milkowski. Po składnej akcji Unii Krystian Piwiński nie miał przy jego strzale nic do powiedzenia. W 24. minucie ten sam zawodnik podwyższył na 2:0. Wbiegł z prawej strony pola karnego i po długim rogu umieścił piłkę w bocznej siatce golkipera Sokoła.
Nawałnica dolickiej jedenastki trwała nadal. Po 3 minutach od ostatniej bramki było już 0:3. Błąd popełnili pyrzyccy obrońcy, którzy źle się ustawili i Bartoszyński mógł jedynie zapytać Piwińskiego, w który róg skierować futbolówkę. Szybko zdobyte bramki chyba trochę uśpiły podopiecznych Arkadiusza Zająca, bo w 31. minucie piękną bramkę po idealnie wykonanym rzucie wolnym zdobył najlepszy na boisku Bartek Okoniewski. Wynik do przerwy już nie uległ zmianie, choć powinien. Hatricka mógł i powinien ustrzelić Milkowski, ale tym razem spudłował. Po zmianie stron więcej z gry uzyskali gospodarze, niestety nic z tego nie wynikało. W 63. minucie stracili za to kolejnego gola. Z niegroźnej wydawało się sytuacji czwartą bramkę zdobył Mateusz Rybka. Wykonał kilka prostych zwodów i ładnym mierzonym strzałem pokonał zaskoczonego Piwińskiego. Na Sokoła podziałało to wyraźnie demobilizująco, bo już minutę później, po błędzie obrońcy Kamila Malinowskiego wynik brzmiał 1:5. Pyrzyczanie starali się grać do końca, woli walki nie można im było odmówić, ale nie odbiło się to na jakimkolwiek efekcie bramkowym. Wyraźnie zabrakło umiejętności. Dzieła zniszczenia dopełnił w 73. minucie spotkania Kamil Kapczyński, po strzale którego piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Pogrom gospodarzy stał się faktem. Po meczu powiedzieli: Piotr Kaczyński (trener Sokoła): Cóż mogę powiedzieć, chcą, ale nie potrafią. To widać. Nie nauczę grać w piłkę zawodników, którzy mają po dwadzieścia parę lat. W tej kwestii nie ma się co oszukiwać. Chwała im za ambicję, bo grają ambitnie. To jest po prostu brak umiejętności. Generalnie walczą do końca, inni przy takim wyniku by się położyli, a ci chłopacy grają do końca. Jeszcze raz chwała im za to, że chcą grać, mimo tylu tych porażek, ale cały czas są w grze i wierzą do końca, że się utrzymają. Arkadiusz Zając (trener Unii): Byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem. Kontrolowaliśmy ten mecz. Szybko strzeliliśmy 3 bramki. Było troszeczkę nieporadności w obronie, ale nie sprawiło to, by Sokół nam jakoś mocno zagroził. Lepiej radziliśmy sobie w każdej formacji i wychodziliśmy z groźnymi akcjami. Po zespole Sokoła widzę, że mają bardzo młody zespół. Przed meczem rozmawiałem z trenerem Pyrzyc i powiedział, że też nie ma za bardzo kim grać. Wynik co prawda był sprawą otwartą, aczkolwiek nie spodziewałem się, że stracimy tutaj punkty. Myślałem jednak, że gospodarze stawią większy opór. Bardzo się cieszę z tego, że zostaliśmy liderami i w najbliższą sobotę to nie my będziemy jechać do lidera tylko Kłos będzie przyjmował lidera. Takie jest życie piłkarskie, że jak ktoś sumiennie pracuje to wyniki muszą przyjść. Mam nadzieję, że zdrowie będzie nam dopisywało i zakończymy tę rundę, niezależnie od tego czy awansujemy czy nie, w dobrych nastrojach, bo praca zarządu klubu i sztabu szkoleniowego idzie ku temu, żeby każdy kto trafia do naszego zespołu po prostu się rozwijał jako zawodnik, jako przyszły piłkarz, bo piłkarzem to można zostać jak się trafi do ekstraklasy, a teraz to jest się tylko zawodnikiem. Cel zostaje taki sam jak przed początkiem rundy, czyli grać w każdym meczu o 3 punkty. Tutaj się nic nie zmienia.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: kempes7 |
|