Polonia pokonała bezpośredniego rywala w walce o utrzymanie
W piątej kolejce rundy wiosennej Polonia Płoty podejmowała Sokoła Pyrzyce. Było to bardzo ważne spotkanie dla obydwu zespołów walczących o utrzymanie w Wojewódzkiej Okręgówce.
Przed tym meczem goście mieli jeden punkt przewagi nad Polonią. Należy nadmienić, że gospodarze przystępowali do tego spotkania po środowym trudnym, ale zwycięskim meczu półfinałowym Pucharu Polski z Vinetą Wolin. Brak świeżości u gospodarzy było widać szczególnie w pierwszej połowie spotkania, gdzie tempo rozgrywania akcji było wolne i wiele niecelnych podań uniemożliwiło rozgrywanie płynnych akcji. Dużą w tym rolę odegrało również ustawienie gości, którzy nawet 8 zawodnikami bronili dostępu do własnej bramki, nastawiając się na kontrataki. Jednak Poloniści zdobyli dwie bramki do przerwy. Pierwsza autorstwa Dariusza Skuratowskiego padła po uderzeniu głową piłki, dośrodkowanej z rzutu rożnego przez Łukasza Szwaka.
Bramkę na 1:1 goście zdobyli również po uderzeniu głową obrońcy Sokoła, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego grającego trenera Sokoła - Kaczyńskiego. W końcowych minutach pierwszej połowy wynik na 2:1 dla Polonii ustalił pięknym uderzeniem z około 25 metrów- Sebastian Woźniak. Piłka po uderzeniu Seby po drodze odbiła się jeszcze od poprzeczki i przekroczyła linię końcową, co zasygnalizował asystent. Jednak dla pewności Łukasz Szwak jeszcze raz skierował piłkę głową do bramki Sokoła, dobijając strzał kolegi. Jeszcze na kilka minut przed zejściem do szatni Dariusz Skuratowski mógł podwyższyć wynik spotkania po wymanewrowaniu dwóch obrońców gości, ale przegrał pojedynek 1 na 1 z bramkarzem Pyrzyczan.
W pierwszych minutach po przerwie goście próbowali przejąć inicjatywę na boisku, ale ich ataki skutecznie były rozbijane przez blok obronny Polonii, także Krystian Burczy nie miał zbyt wiele pracy w tym meczu. W 65 minucie rozstrzygnęły się losy meczu. Po ataku środkiem boiska na 25 metrze został sfaulowany Michał Urbaniak, a bramkę na 3:1 po plasowanym uderzeniu z rzutu wolnego w dolny róg bramki zdobył kapitan Polonii - Łukasz Góralski. Po tej bramce z gości jakby uszło powietrze i w ostatnich 20 minutach spotkania poloniści mogli zdobyć co najmniej 4 następne bramki, ale uderzenia z odległości nawet kilku metrów bronił goalkiper Sokoła, albo były one niecelne. Niefortunnymi strzelcami byli Skuratowski i Rafał Tytoń. Jednak na kilka minut przed zakończeniem spotkania Biało-czarni podwyższyli wynik spotkania za sprawą trójki rezerwowych: Pilawka- Bzdek - Głoćko. To właśnie Łukasz Głoćko zamknął akcję z lewej strony i ustalił wynik spotkania na 4:1 dla Polonii. Ta bramka była ważna dla gospodarzy, gdyż w ostatecznym rachunku może dać Polonii dodatkowo przewagę jednego punktu nad Sokołem, ponieważ jesienne spotkanie zakończyło się zwycięstwem gości 2:0. Reasumując był to trudny mecz dla gospodarzy, szczególnie ze względu na nie do końca zregenerowane siły Polonistów po wyczerpującym spotkaniu pucharowym z Vinetą Wolin. Polonia po pięciu kolejkach rundy wiosennej z 9 punktami plasuje się w czołówce drużyn dawnej V ligi, jednak uwzględniając dorobek z całego sezonu gospodarze jeszcze nie mogą się czuć bezpiecznie, ponieważ tą ligę, przy złym układzie w wyższych ligach, mogą opuścić nawet 4 zespoły. W związku z tym za tydzień Płotczanie grają kolejny trudny wyjazdowy mecz z Sępem Brzesko, na dzień dzisiejszy zamykającym ligową tabelę, a 25 kwietnia o godzinie 17,00 Polonia w finale Pucharu Polski na szczeblu okręgu szczecińskiego podejmować będzie III -ligową Pogoń Barlinek. Już dzisiaj zapraszamy wszystkich kibiców, również z sąsiednich miast na to historyczne wydarzenie dla sympatyków klubu.
ďż˝rďż˝dďż˝o: Własne
relacjďż˝ dodaďż˝: czeslaw6 |
|