Fatalna skuteczność i remis Kaszubii
Kaszubia Kościerzyna po ubiegłotygodniowym zwycięstwie nad liderem, tym razem zremisowała 1:1 w wyjazdowym meczu z Gryfem Słupsk. To było przede wszystkim spotkanie niewykorzystanych sytuacji ze strony biało-bordowych.
Od początku lepiej prezentowali się goście, którzy raz za razem w pierwszych 45 minutach zagrażali bramce Gryfa. W 11 minucie po dośrodkowaniu w pole karne gryfitów, strzałem tuż nad poprzeczką popisał się Tomasz Grzywacz. Pięć minut później sam na sam ze słupskim golkiperem znalazł się Jakub Kaszuba, który po krótkim rogu dał prowadzenie „Dumie Kaszub”. Mimo prowadzenia napór kościerskiego teamu nie ustawał. W 18 minucie sam na sam z bramkarzem Gryfa po podaniu Roberta Hirsza mógł się znaleźć Christian Domaschke, lecz arbiter odgwizdał wątpliwego spalonego. Kilka minut później ponownie na listę strzelców próbuje się wpisać Jakub Kaszuba, lecz dobrą interwencją wykazał się bramkarz. Pierwszą naprawdę groźną akcję miejscowi przeprowadzili w 25 minucie, kiedy to w obrębie linii pola karnego nieprzepisowo był powstrzymywany jeden z graczy Gryfa. Po strzale z rzutu wolnego piłka wylądowała w rękawicach Mateusza Spierewki. W kolejnych 5 minutach kościerzynianie trzykrotnie mogli pokusić się o podwyższenie prowadzenia. Przede wszystkim bardzo dobrze wyglądała w naszych szeregach gra skrzydłami, jednak kolejno Christianowi Domaschke, Robertowi Hirszowi i Jakubowi Kaszubie nie udało się umieścić futbolówki w siatce. Tuż przed końcem pierwszej połowy do remisu mógł doprowadzić Szymon Gibczyński, lecz nie potrafił oddać celnego strzału stojąc sam przed bramkarzem. W ostatniej akcji pierwszej odsłony meczu fatalnie zachował się bramkarz gospodarzy, który wznawiając grę z 5 metra podał piłkę wprost pod nogi Jakuba Kaszuby. Ten jednak w sytuacji sam na sam posłał futbolówkę obok słupka.
Po zmianie stron przez kilka minut trwała wyrównana walka, lecz z upływem czasu inicjatywę zaczęli przejmować miejscowi. W 53 minucie poważnie bramce, strzeżonej przez Mateusza Spierewkę, zagroził Paweł Klimek, lecz uderzył minimalnie niecelnie. Od tego momentu praktycznie gospodarze zepchnęli kościerzynian do defensywy i ich ambicja oraz dążenie do wyrównania zostało uwieńczone w 68 minucie. W polu karnym Kaszubii znalazł się z piłką Piotr Lisowski, który zwodem minął obrońcę „Dumy Kaszub” i padł na murawę. Sędzia bez wahania wskazał na 11 metr, chociaż decyzja wydaje się, że została podjęta zbyt pochopnie. Ewidentnie napastnik Gryfa szukał kontaktu z nogą kościerskiego defensora i upadł w dość akrobatyczny sposób. „Jedenastkę” na gola zamienił Krzysztof Biegański. Gryfici złapali w tym momencie drugi oddech i dążyli do zdobycia drugiej bramki. Przewaga jednak nie została udokumentowana trafieniem, które dałoby trzy punkty gospodarzom. W samej końcówce obie ekipy miały po szansie na przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść, lecz ani strzał Błażeja Troki z Kaszubii, ani Krzysztofa Biegańskiego z Gryfa nie znalazł drogi do siatki. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1, co po meczu trener kościerskiego III-ligowca uznał za sprawiedliwy wynik. Rezultat mógł być zgoła odmienny, bowiem nasi piłkarze już w pierwszej połowie mogli rywalom wybić z głowy jakąkolwiek grę o punkty, lecz jak mawia stare piłkarskie porzekadło, niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i tak właśnie się stało w Słupsku, gdzie do Kościerzyny Kaszubia wraca z jednym punktem.
Kaszubia Kościerzyna: Spierewka - Osłowski, Prokopów, Grzywacz, Prusaczyk - Wysiecki, Stępień (74 Troka), Witomski, Domaschke (76 Bistroń) - Hirsz, Kaszuba.
�r�d�o: http://www.sportowakoscierzyna.pl/
relacjďż˝ dodaďż˝: DumaKaszub |
|