Remis na inagurację wiosny
Dzisiejsze spotkanie Chemika Police z Bałtykiem Koszalin po remisie 1:1 (1:0) zakończyło się podziałem punktów. Wynik spotkania otworzył w 25 minucie Patryk Baranowski, który wykorzystał rzut karny po faulu na Pawle Krawcu. Wyrównanie padło w doliczonym czasie gry, gdy po zagraniu ręką Dominika Skowrona 'jedenastkę' wykorzystał Marcin Chyła.
KP Chemik: Strzelec - Szewczykowski, Domin, Baranowski, Sowała, Bieniek (63’ Grabarczyk), Rembisz (75’ Galoch), Jóźwiak, Krawiec (88’ Andrzejewski), Kosakowski, Fadecki (57’ D. Skowron)
Bałtyk: Rakowiecki - Fijołek, Bukowski (84’ Niankou), Grygorovych (46’ Miklasiński), Uszalewski, Sęk (60’ Wiśniewski), Góral (37’ Chicewicz), Trzebiatowski, Duszkiewicz, Szymański, Chyła Statystyki (Chemik - Bałtyk): Strzały celne: 5 - 2 Strzały niecelne: 3 - 5 Faule: 16 - 10 Żółte kartki: 1 - 2 (D. Skowron - Fijołek, Chicewicz) Rożne: 2 - 6 Spalone: 3 - 4 Widzów: ok. 350 Sędziowali: Dawid Błaszczak - Piotr Barański, Damian Dróżka (ZZPN) Bramki: 1:0 - 25 minuta - Patryk Baranowski (karny) 1:1 - 90 minuta - Marcin Chyła Spotkanie poprzedziła minuta ciszy poświęcona zmarłemu w zeszłym tygodniu reprezentantowi Polski, Włodzimierzowi Smolarkowi. Pierwsze kilkanaście minut spotkania stało na słabym poziomie. W 21 minucie Wojtek Fadecki zagrał na prawą stronę pola karnego do Filipa Kosakowskiego, niestety niebezpieczeństwo zażegnał Łukasz Szymański. Chwilę później Kosakowski dośrodkował z prawego skrzydła, wybiegającego z linii obrony Pawła Krawca zahaczył Seweryn Fijołek i sędzia spotkania bez wahania zarządził rzut karny. Fijołek ujrzał żółtą kartkę, zaś jedenastkę pewnym strzałem wykorzystał Patryk Baranowski. W 33 minucie po podaniu Przemka Rembisza w pole karne wpadł Krawiec, minął dwóch piłkarzy i z 11 metrów… strzelił wysoko ponad bramką. Dwie minuty przed końcem pierwszej połowy Łukasz Uszalewski zagrał na 5 metr do Mateusza Trzebiatowskiego. Zawodnik Bałtyku nie zdołał jednak oddać strzału na bramkę bo został w porę przyblokowany przez Baranowskiego. Po zmianie stron niezłą szansę na bramkę miał Kamil Chicewicz, jednak nie dość że przy dośrodkowaniu minimalnie znajdował się na pozycji spalonej to i tak w niezłej sytuacji trafi w słupek. Sporo emocji piłkarze Chemika zapewnili w 75 minucie gdy po podaniu Mateusza Sowały w narożnik pola bramkowego Filip Kosakowski z paru metrów dwa razy uderzał prosto w bramkarza. Za drugim razem piłka wróciła do Sowały, ten zagrał do Pawła Krawca na 9 metr i po strzale naszego pomocnika piłka… minęła o kilka metrów bramkę. Osiem minut później Patryk Galoch zagrał do Piotra Grabarczyka, ten po kilkudziesięciometrowym rajdzie będąc na 11 metrze sam na sam z bramkarzem trafił w słupek. Niestety w doliczonym czasie gry minucie po dośrodkowaniu w pole karne Chemika Dominik Skowron przy próbie wybicia piłki trącił ją ręką. Arbiter zarządził rzut karny zamieniony na bramkę przez Marcina Chyłę. Mariusz Szmit: To był dość wyrównany mecz. W drugiej połowie Bałtyk miał trochę przewagi, grali trochę lepiej piłką. Szkoda tych niewykorzystanych sytuacji, gdy na bramkę uderzał Kosakowski, Krawiec czy Grabarczyk. Pod koniec brakowało tego przytrzymania piłki, pogrania i dostaliśmy bramkę. Grzegorz Kubiak: To początek rundy i wiadomo, że mecz był niewiadomą. Można było się spodziewać trudnego meczu, bo wiadomo że Chemik to uznana firma. I taki ten mecz był, to byłą twarda ligowa walka. Tak się gra jak przeciwnik pozwala. Chemik wyszedł wysokim pressingiem. Myślę, że remis jest wynikiem sprawiedliwym. Jarosław Jóźwiak: Jak to mówią: „niewykorzystane sytuacje się mszczą”. Myślę, że na inaugurację z jednego punktu można się cieszyć mimo, że zostawiliśmy na boisku sporo zdrowia. Na tle Bałtyku wyglądaliśmy nieźle fizycznie, może trochę nieco gorzej piłkarsko. Brakowało nam trochę pewności siebie, w końcu to bardzo młody zespół.
�r�d�o: www.chemik.police.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: C80 |
|