Gwardia gra dalej
W bardzo trudnych warunkach atmosferycznych przyszło rozegrać mecz o ćwierćfinał Pucharu Polski KOZPN graczom Leśnika/Rossy Manowo oraz Gwardii Koszalin. Na boisku w Kretominie zwyciężyła Gwardia 3:1 (0:1).
Mimo bardzo ciężkich do gry warunków, mocno nasiąkniętej wodą murawy i niekiedy bardzo uciążliwie padającego deszczu, mecz mógł się podobać. Kibice zgromadzeni wokół boiska w Kretominie zobaczyli wiele podbramkowych sytuacji i dwa różne oblicza konfrontacji.
Szybciej do trudnych warunków dostosowali się gracze gospodarzy. Czwartoligowcy bez żadnego respektu podeszli do tego pojedynku i już w piątej minucie objęli prowadzenie. Po strzale Siemaszki Rumiancew jeszcze odbił futbolówkę, ale przy dobitce Pawła Rakowskiego nie miał większych szans i gwardziści szybko zmuszeni zostali do gonienia wyniku. Już po chwili w doskonałej sytuacji znalazł się Jacek Magdziński, lecz zbyt mocno wypuścił sobie futbolówkę i stała się ona łupem goalkeppera gospodarzy.
W 13 minucie na bramkę Rumiancewa ponownie mocno uderzył Rakowski,ale znakomitą interwencją popisał się jednak ukraiński bramkarz koszalińskiej drużyny. Podopieczni Wojciecha Megiera mieli w pierwszej części olbrzymie trudności ze złapaniem odpowiedniego rytmu gry, często przegrywali walkę o piłkę w środkowej strefie boiska, a Leśnik konstruował kolejne groźne akcje, po których dobrych szans nie wykorzystali Marcin Gozdal oraz Rafał Siemaszko, który fatalnie przestrzelił po dograniu Rakowskiego. Po drugiej stronie ponad bramką Tkacza uderzył Rokicki, a w zamieszaniu na przedpolu obok słupka strzelił Zdanowicz. Drugą część rywalizacji gwardziści rozpoczęli z dwiema zmianami w składzie. W miejsce Damiana Więckowskiego i Pawła Wojciechowskiego na placu gry pojawili się Marcin Ignaszewski oraz Damian Miętek.Od samego początku drugiej części pojedynku większe zaangażowanie prezentowali koszalinianie,którzy jakby chcieli nadać temu spotkaniu swój rytm gry. Dużo lepsza, bardziej zdecydowana i dokładna gra piłkarzy Gwardii, przyniosła efekt już po blisko piętnastu minutach. Po strzale głową Magdzińskiego piłka odbiła się od nóg interweniującego Tkacza, ale dopadł do niej Leszek Pazdur i z bliskiej odległości doprowadził do remisu. Akcje gospodarzy nie były już tak składne jak w pierwszej połowie, zaś gwardziści czuli się w ciężkich warunkach coraz pewniej. Kwadrans po doprowadzeniu do wyrównania, Paweł Nowacki znakomicie przerzucił piłkę na lewe skrzydło do Pazdura, który w pełnym biegu ograł bramkarza gospodarzy i skierował futbolówkę do pustej bramki. Tego dnia los wyraźnie nie sprzyjał Jackowi Magdzińskiemu. Napastnik trzecioligowca w drugich 45 minutach dwukrotnie znalazł się w dogodnych sytuacjach, lecz najpierw uderzył obok słupka, a następnie na przeszkodzie stanęła poprzeczka. Kropkę nad „i” w rywalizacji Gwardii i Leśnika postawił Paweł Nowacki, uderzając precyzyjnie po podaniu Damiana Miętka.
ďż˝rďż˝dďż˝o: gwardia-koszalin.pl/własne
relacjďż˝ dodaďż˝: BABol |
|