Zatrzymać rozpędzoną Polpharmę
Mimo że jest to pierwsza kolejka Tauron Basket Ligi, to oba zespoły zmagają się z większymi, bądź mniej znaczącymi problemami. Jednak za Polpharmą przemawia fakt, iż ta odniosła nieoczekiwane zwycięstwo w meczu o Superpuchar Polski. Oba zespoły nie mogą zaliczyć okresu przygotowawczego do udanych. Koszykarze ze Starogardu Gdańskiego przystępują do rozgrywek ligowych z niezbyt imponującym bilansem 4-8, nie licząc meczu o Superpuchar. Zaliczyli kilka poważniejszych wpadek, nawet z drużynami nie grającymi na co dzień w ekstraklasie.
Koszalinianie natomiast swoje przygotowania zakończyli z nieco lepszym bilansem zwycięstw do porażek, bo 5-5. Jednak według zawodników, jak i samego trenera Akademików, wyniki sparingów byłyby zupełnie inne, gdyby nie liczne problemy z kontuzjami. Dodatkowo na tygodniowym zgrupowaniu w Rewalu większość graczy zatruło się jedzeniem i przez parę dni było pod kroplówką.
Kłopotem Polpharmy wydaje się być słaba dyspozycja Tony'ego Weedena. Amerykanin przyzwyczaił wszystkich kibiców w Polsce do efektownych akcji, celnych rzutów dystansowych ze znacznie dalszej odległości niż 6,75 m. Mimo że 28-latek został okrzyknięty bohaterem spotkania z Asseco Prokomem Gdynia, ponieważ zdobył najważniejszy punkt w meczu, który okazał się jego jedynym, to jego forma pozostawia wiele do życzenia. Bronić Amerykanina może fakt, iż dołączył on stosunkowo niedawno do zespołu i dopiero aklimatyzuje się w nowym otoczeniu. Koszalinianie swoją grę opierają na graczach podkoszowych - Lekiciu, Bigusie i Reese'ie. Problemem mogą być rzuty trzypunktowe, chociaż dwójka Marcin Dutkiewicz i Marshall Strickland nieraz udowodniła, że potrafią wziąć na siebie zdobywanie punktów dystansowych. Nieco inaczej niż w Górniku Wałbrzych wykorzystywany jest Amerykanin JJ Montgomery. Silny fizycznie skrzydłowy w Koszalinie jest raczej graczem, który ma pilnować najlepszych strzelców rywali. Oczywiście, w ofensywie świetnie radzi sobie pod koszami, gdzie walczy z dużo wyższymi od siebie zawodnikami. Można więc przypuszczać, że były gracz Górnika Wałbrzych będzie pilnował najgroźniejszego w Polpharmie Starogard Gdański Michaela Hicksa. Obydwie drużyny grały przeciwko sobie na turnieju w Słupsku, wówczas górą byli zawodnicy trenera Sretenovicia 81:74. Koszalinianie wówczas grali zaledwie z jednym graczem podkoszowym (Rafał Bigus), a patrząc na styl gry Akademików, to było spore osłabienie. Dlatego w sobotnim meczu gospodarze będą starali się zdobywać jak najwięcej punktów spod kosza, gdyż w Polpharmie wśród wysokich zawodników są Jeremy Simmons i Adam Metelski. Natomiast starogardzianie będą niezwykle groźni na dystansie - Michael Hicks, Grzegorz Arabas, Ivan Koljević, Brian Gilmore i Tony Weeden.
�r�d�o: plk.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|