Nieważny styl, liczą się 3 punkty
Piłkarze Masovii oraz Stali Lipiany nadrobiły w dzisiejsze popołudnie ligowe zaległości z 7 kolejki Klasy Okręgowej Szczecińskiej. Maszewiacy po sobotniej porażce na własnym boisku z Ehrle przystępowali do dzisiejszego meczu z wolą odniesienia bardzo cennego zwycięstwa, które mogło przesunąć ich z przedostatniej pozycji na wyższe miejsce w ligowej tabeli. Natomiast stalowcy po zwycięstwie w Chojnie meczem z Masovią podtrzymać chcieli passę dobrych wyników na obcym terenie.
Lepiej w spotkanie weszli piłkarze z Lipian, gdyż już w 5 minucie nie najlepiej spisująca się defensywa gospodarzy popełnia błąd, który na ich szczęście skutecznie naprawia bramkarz Łukasz Skorodyński. Odpowiedź Masovii była natychmiastowa a w 8 minucie po rzucie rożnym strzał głową Stefańskiego trafił w słupek. Dwie minuty później goście wychodzą na prowadzenie. Błąd kolejny błąd defensorów Masovii wykorzystuje samotnie wbiegający w pole karne napastnik Stali i strzałem z 14 metrów pokonuje Skorodyńskiego. Od tego momentu gospodarze ruszyli śmielej z atakami na bramkę gości. W 18 minucie sędzia Baniak słusznie dyktuje rzut karny po faulu bramkarza na aktywnie grającym w tym meczu Karasiaku. Skutecznym egzekutorem '11' jest Bartosz Stefański, który tym samy zdobywa swojego 7 gola w tym sezonie. Lekka przewaga gospodarzy wciąż się utrzymywała jednak bez efektu bramkowego. Dopiero w 35 minucie po dośrodkowaniu z prawej strony trafia do niepilnowanego w polu karnym Przemka Stosio. Zaskoczony maszewski napastnik zostaje trafiony piłką, która obok bezradnie interweniującego bramkarza trafia do siatki. Goście chwilę później mogli wyrównać ale strzał jednego z zawodników Stali z ostrego kąta był minimalnie niecelny. Prowadzeniem 2:1 kończy się pierwsza cześć meczu.
W drugiej połowie gra gospodarzy 'stanęła' a lepsze wrażenie zaczęli sprawiać stalowcy, którzy wykazywali większą ochotę do gry i zmianę niekorzystnego rezultatu. W 52 minucie atomowy strzał sprzed pola karnego cudem broni Skorodyński a odbita jeszcze od słupka piłka trafia do napastnika Stali, który będąc przed pustą bramką zbyt długo zwlekał ze strzałem. Kolejne minuty meczu to próby ataków pozycyjnych gości i próby szybkich kontrataków gospodarzy. W 68 minucie po jednym z nich pada najładniejsza bramka meczu. Szybkie wyjście na połowę gości Karasiaka kończy się podaniem do wbiegającego Tomasza Biernata, który mając przed sobą już tylko bramkarza, popisuje się ładnym lobem, który trafia do siatki. Od momentu zdobycia bramki maszewiacy do końca spotkania kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku i mimo jeszcze kilku sytuacji z obu stron wynik spotkania się nie zmienił. Maszewiacy zasłużenie pokonali Stal 3:1 i mimo iż spotkanie nie stało na wysokim poziomie to liczy się zdobycz punktowa, która choć trochę może uspokoić zawodników i sztab szkoleniowy Masovii.
�r�d�o: www.masovia.net/kichu
relacjďż˝ dodaďż˝: kichu |
|