Emocje, kontrowersje...Stal remisuje w Skolwinie
W dzisiejszym spotkaniu w ramach trzeciej kolejki rozgrywek Wojewódzkiej Okręgówki Stal Lipiany po dobrej grze zremisowała na ciężkim terenie w Szczecinie ze Świtem Skolwin 1:1. W 15 minucie prowadzenie gościom dał Piotr Bodnar pięknym strzałem z rzutu wolnego. Wyrównał w 37 minucie Grzegorz Celmer nieco gorszym, choć również urodziwym strzałem z dystansu.
Od początku tego spektaklu to podopieczni Mariusza Pikuły dłużej utrzymywali się przy piłce, natomiast goście mogli grać z kontrataku czyli to co lubią najbardziej. Pierwszy bramce gospodarzy strzeżonej przez Mateusza Kopocińskiego zagroził Marcin Nitecki, który strzałem tuż sprzed pola karnego zmusił do interwencji golkipera gości. Chwilę później o mało co w zamieszaniu po rzucie rożnym dobrze wykonanym przez Macieja Nowaczka obrońcy Świtu sami nie wpakowaliby sobie piłki do bramki. W 15 minucie w okolicach trzydziestego metra faulowany jest Tomasz Kozioł. Do piłki podchodzi Piotr Bodnar i fantastycznym strzałem pod poprzeczkę daje prowadzenie Stali. Po jednym z dośrodkowań gospodarzy, raz z rzutu wolnego, a następnie z akcji dwukrotnie jeden z graczy Świtu mógł pokonać Mariusza Wróblewskiego lecz w obu przypadkach wyraźnie chybił. W 37 minucie mieliśmy znów remis. W środkowej strefie boiska piłkę przejmuje Grzegorz Celmer. Podprowadził ją kilka metrów i huknął z daleka nie dając szans zasłoniętemu Mariuszowi Wróblewskiemu lokując piłkę w jego lewym, dolnym rogu bramki. Chwilę później świetną sytuację zmarnował Dariusz Skuratowski, który zamiast 'wyłożyć' piłkę swojemu partnerowi do pustej bramki próbował sam pokonać golkipera Stali. Zmierzającą do siatki futbolówkę z linii wybił w ostatniej chwili Michał Waszkiel. Do przerwy ani jednym, ani drugim nie udało się zdobyć kolejnej bramki i do szatni oba zespoły udały się przy wyniku 1:1.
W pierwszych minutach drugiej połowy gra wyglądała podobnie jak w pierwszej - Świtowcy próbowali rozmontować defensywę Stali 'milionem podań' zaś podopieczni Macieja Zadki grali z kontry. Mimo przewagi w posiadaniu piłki Świtu to goście stwarzali sobie coraz to dogodniejsze sytuacje do zdobycia gola. Do rzutu wolnego z prawej strony boiska po faulu na Marcinie Niteckim podszedł Maciej Nowaczek. Jego bardzo dobre dośrodkowanie trafia wprost na głowę Marcina Krystka, którego strzał w sobie tylko znany sposób obronił instynktownie Mateusz Kopociński. Prawą flanką przebił się Marcin Gicewicz, wpadł w pole karne i czubkiem buta spod linii końcowej podał do Macieja Nowaczka, którego strzał został zablokowany. Kilka minut później Tomasz Kozioł, również prawą stroną, wbiega w pole karne aż pod linię końcową i strzałem z ostrego kąta pakuje piłkę do siatki...lecz arbiter boczny trzyma w górze chorągiewkę sygnalizując, że futbolówka całym obwodem opuściła plac gry. Od 70 minuty Stal Lipiany musi radzić sobie w dziesiątkę. Za drugą żółtą kartkę boisko musiał opuścić Marcin Nitecki. Mogłoby się wydawać, że teraz gospodarze będą mogli przycisnąć i zdobyć zwycięską bramkę...ale nic z tych rzeczy. W 72 minucie Marcin Gicewicz przedryblował dwóch obrońców gości i wrzucił piłkę na piąty metr, gdzie szczupakiem minimalnie przestrzelił Tomasz Kozioł. Blisko zdobycia swojej drugiej bramki był Piotr Bodnar, który popisał się kolejnym atomowym uderzeniem z dystansu lecz piłka zatrzymała się na spojeniu słupka z poprzeczką. Jednak piłkę meczową miał Michał Waszkiel, któremu po podaniu na pustą bramkę piłka spłatała figla i przeskoczyła nad jego nogą. Do końca wynik nie uległ już zmianie, a obie drużyny podzieliły się punktami.
Przed spotkaniem piłkarze Stali Lipiany taki wynik wzięliby w ciemno, choć jak się później okazało - nie taki diabeł straszny jak go malują. Goście zmarnowali kilka dobrych okazji przy których mogli przesądzić o zwycięstwie. Mimo wszystko jest to jednak wyjazdowy, cenny punkcik. Tym bardziej cieszy, gdyż został zdobyty po dobrej grze, a można i było pokusić się o więcej.
�r�d�o: stal-lipiany.futbolowo.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: nitek91 |
|