Husarska szarża
W rozegranym w sobotę 9 lipca meczu piątej kolejki Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego II (PLFA II) Husaria Szczecin pokonała Torpedy Łódź 46:0.
Drużyna z województwa zachodniopomorskiego wygrała drugi raz w swoich dotychczasowych czterech meczach. Torpedy przegrały swój trzeci mecz w drugoligowych rozgrywkach i tym samym bardzo zmniejszyły swoje szanse na awans do play-off. Już bardzo skromny, bo raptem 18-osobowy skład, z którym łodzianie pojawili się w Szczecinie stawiał w bardzo trudnej pozycji. Dodatkowo złą informacją dla gości było to, że w sobotnie popołudnie słońce operowało mocno.
Od pierwszego gwizdka do bardzo mocnej pracy zagrali się też gospodarze. Już w pierwszej kwarcie zdobyli dwa przyłożenia. Najpierw Krzysztof Duda przechwycił podanie rozgrywającego gości i po krótkiej akcji powrotnej zdobył touchdown. Niedługo później, krótkie podanie Piotra Kaczmarczyka na aż 90-jardową zdobycz i przyłożenie zamienił świetny tego dnia Marcin Kaim. Jeszcze przed przerwą punktował Mateusz Wiechciński, ale to co najgorsze jeszcze było przed Torpedami. W ostatniej kwarcie ofensywa gospodarzy weszła na jeszcze wyższy poziom, zdobywając aż 26 punktów. Kolejne dwa touchdowny zdobył Kaim, a swoje drugie przyłożenie w meczu mógł celebrować Wiechciński. 6 punktów dla swojej drużyny uzyskał też, po biegu, Mateusz Dubicki. Po bardzo jednostronnym starciu Husaria wygrała zasłużenie 46:0.
- Po raz pierwszy od momentu, gdy prowadzę Husarię zagraliśmy jak zespół. Kilku doświadczonych graczy, będących z zespołem od kilku lat, powiedziało mi, że nie pamiętają spotkań, w których w składzie panowała taka komitywa - powiedział po meczu Kenneth Kolvits, trener Husarii Szczecin. - Jestem zadowolony zarówno z formacji ataku i obrony. Zagraliśmy dzisiaj prawie perfekcyjnie, skrupulatnie realizując przedmeczowy plan - dodał Kolvits. - Dysponowaliśmy bardzo wąskim składem. Nie dość, że przed meczem kontuzje wyeliminowały z gry kilku kluczowych graczy, to w jego trakcie straciliśmy kolejnych dwóch graczy. W całym spotkaniu popełnialiśmy zupełnie niewytłumaczalne, fatalne błędy mentalne - skomentował porażkę Leszek Cytawa, prezes Torped Łódź. W szeregach Husarii znakomicie zagrał zdobywca trzech przyłożeń, skrzydłowy Marcin Kaim. Wśród pokonanych wyróżnił się Mikołaj Pawlaczyk, który grał zarówno w ataku, jak i obronie. W całym meczu na boisku pełnił funkcję linebackera, skrzydłowego i running backa. W swoim kolejnym meczu ligowym, 24 lipca, szczecinianie zmierzą się w stolicy z drugoligowym beniaminkiem Warsaw Werewolves. Dzień wcześniej, 23 lipca Torpedy podejmą w Łodzi 1.KFA Fireballs Wielkopolska. Husaria Szczecin - Torpedy Łódź 46:0 (13:0, 7:0, 0:0, 26:0)
�r�d�o: http://www.pzfa.pl/
relacjďż˝ dodaďż˝: Bengoro |
|