Pogoń wygrywa w derbach
W 64 rocznicę powstania Pogoni Szczecin, granatowo - bordowi po serii porażek i remisów zanotowali w końcu zwycięstwo. Zwycięstwo tym bardziej cenne, bo nad lokalnym rywalem, z którym jeszcze nigdy w historii nie udało im się zdobyć trzech punktów. Wygrana może cieszyć, ale styl gry już mniej, bo nie uległ większej poprawie, choć było widać przebłyski.
Przed sobotnim spotkaniem z Flotą Ryszard Tarasiewicz dokonał kilku zmian w pierwszej jedenastce. Na prawej obronie zagrał Adam Frączczak, na prawym skrzydle Takafumi Akahoshi, a w roli lewego pomocnika spotkanie rozpoczął Przemysław Pietruszka. Flota ustawiona mocno defensywnie, pozwoliła Portowcom atakować. Zaowocowało to tym, że w czwartej minucie Edi raz po raz wykonywał rzuty rożne, które jednak nie przyniosły łupu bramkowego. Po chwili róg dla gości bił Tomasz Ostalczyk, piłkę przejęli Portowcy i wyprowadzili kontrę. Wychodzącego do piłki Donalda uprzedził Artur Melon i zażegnał niebezpieczeństwo. W 13 minucie swoją szansę miał Bartosz Ława, ale strzał głową był niecelny. Flota mogła objąć prowadzenie po paru minutach, dość ryzykowne wyjście Radka Janukiewicza otworzyło im drogę do bramki, ale nie skorzystali z prezentu. Wraz z upływającym czasem gra coraz bardziej się wyrównywała. Pogoń nie potrafiła przedostać się przez bardzo dobrze pracującą defensywę Wyspiarzy, a podopieczni Krzysztofa Pawlaka ze stoickim spokojem czekali na okazje do wyprowadzenia kontr.
Druga część spotkania rozpoczęła się od zmiany w szeregach gospodarzy. Dość słabo spisującego się Pietruszkę zastąpił znany ze swojej szybkości Robert Kolendowicz. Można się było więc spodziewać, że i tym razem ton od początku będą nadawać Portowcy. Okazało się jednak, że to Flota przystąpiła do ataków. Chwilę po gwizdku sędziego Meikeil Williams w dziecinny sposób stracił piłkę, na szczęście dla gospodarzy Damian Misan fatalnie podał futbolówkę w polu karnym i nic z tego nie wynikło. Jedyny gol padł w końcu w 56 minucie. Do piłki bitej przez Akę z rzutu rożnego wyskoczył Williams i skierował ją głową do siatki. Flota mogła wyrównać już kilkadziesiąt sekund później. Po dalekim wrzucie z autu w pole karne do futbolówki dopadł Misan, ale nieznacznie się pomylił i Janukiewicz zachował czyste konto. W 62 minucie Flota próbowała ponownie zaskoczyć granatowo- bordowych, ale piłka po strzale Bodziornego wylądowała w rękach szczecińskiego golkipera, który cieszy się ogromną sympatią kibiców. Goście przestali grać zachowawczo i trochę odważniej ruszyli do przodu. W 78 minucie wynikła z tego dość groźna kontra, zakończona faulem na Edim. Rzut wolny egzekwował sam poszkodowany, jednak w polu karnym do piłki nie doszedł Akahoshi, który się wywrócił, a piłka dobijana przez Ławę bez problemów została złapana przez Melona. W ostatnich minutach spotkania szalejącego w polu karnym Koba Shalamberidze powstrzymał Janukiewicz. Chwilę wcześniej boisko opuścił Marek Opałacz, który za dyskusję z arbitrem otrzymał drugi żółty kartonik, a w efekcie czerwony. Pogoni udało się w końcu pokonać Flotę, udało się także zdobyć komplet punktów i tymczasowo wskoczyć ponownie na fotel lidera. Widać, jednak, że zespół nie jest przygotowany do wiosennej rundy rozgrywek. Co by nie mówił poprzedni szkoleniowiec Pogoni Marcin Sasal, tak właśnie jest. I nie trzeba tu kończyć studiów pod kątem przygotowania fizycznego, bo widać to jak na dłoni. Portowcom brak jest szybkości, świeżości. Mankamentów jest wiele. Pogoń Szczecin - Flota Świnoujście 1:0 (0:0) 1:0 - 55' - Meikeil Williams Sędziował: Paweł Dreschel (Gdańsk) Żółte kartki: Kolendowicz (Pogoń) - Chyła, Udarević, Opałacz (Flota) Czerwona kartka: Marek Opałacz (88’ za drugą żółtą) Pogoń Szczecin: Janukiewicz - Frączczak, Hernani, Williams, Noll - Andradina, Golla (74' Szałek), Ława, Akahoshi, Pietruszka, (46' Kolendowicz) - Djousse (62' Sotirović) Flota Świnoujście: Melon - Fryc, Udarević, Zalepa, Opałacz - Ostalczyk (59' Bielecki), Niewiada, Bodziony, Chyła, Jasiński (53' Szalamberidze), Misan (59' Okińczyc)
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|