Pogrom na pobudkę
Na pewno nie tak kibice Floty Świnoujście wyobrażali sobie inaugurację swojego zespołu. Podopieczni Krzysztofa Pawlaka przegrali z Bogdanką Łęczna aż 5:2 (3:1). Drużyna gospodarzy bezlitośnie wykorzystała błędy świnoujścian w defensywie, których w sobotnie popołudnie było zdecydowanie za dużo. Udany powrót do drużyny Wyspiarzy odnotował Ensar Arifović. Napastnik z Bośni i Hercegowiny zdobył dwie bramki i sprawiał dużo problemów obrońcom Bogdanki. Kolejnym przeciwnikiem Floty w walce o pierwszoligowe punkty będzie GKS Katowice.
Piłkarze Bogdanki Łęczna już po pierwszym kwadransie gry prowadzili w meczu 2:0. W 3 minucie bramkę strzelił Michał Renusz. Pomocnik gospodarzy po dośrodkowaniu Tomasa Pesira, wyprzedził jednego z obrońców Floty i z bliskiej odległości pokonał bramkarza świnoujścian. Drugą bramkę dla Bogdanki zdobył Wojciech Łuczak, który pięknym strzałem z powietrza przeniósł piłkę nad bezradnym Alanem Wesołowskim. Warto odnotować, że asystę przy tym trafieniu odnotował bramkarz gospodarzy, Sergiusz Prusak. Świnoujścianie poważnie zagrozili bramce Bogdanki w 18 minucie gry. Ensar Arifović dobrze wypatrzył Tomasza Ostalczyka, ale jego podanie wzdłuż bramki było za mocne. Idealną okazję na kontaktowego gola zmarnował Krzysztof Bodziony, który przegrał pojedynek z sam na sam przy rzucie karnym z Sergiuszem Prusakiem. Świnoujścianie dopięli swego w 35 minucie meczu. Po dośrodkowaniu Patryka Fryca w polu karnym Bogdanki najwyżej wyskoczył Ensar Arifović, który efektowną główką pokonał golkipera gospodarzy. Podopieczni Piotra Rzepki jeszcze przed przerwą odzyskali dwubramkowe prowadzenie. Wrzutka Wojciecha Łuczaka z rzutu wolnego spowodowała zamieszanie w polu karnym Floty, w którym najlepiej odnalazł się Łukasz Pielorz. Zupełnie niepilnowany defensor Bogdanki nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem bramkarza Wyspiarzy z kilku metrów.
W przerwie trener Krzysztof Pawlak zdecydował, że boisko opuści Koba Szalamberidze, a w drugiej połowie zastąpi go Weselin Marczew. Roszada szybko przyniosła efekt. W 52 połowie Bułgar idealnie dograł piłkę z rogu pola karnego do Ensara Arifovicia, który pewnie umieścił ją w bramce bezradnego Sergiusza Prusaka. Miejscowi po godzinie spotkania ponownie mieli dwie bramki przewagi nad Wyspiarzami. Rozpędzony Tomas Pesir wpadł w pole karne, gdzie faulem zatrzymał go Alan Wesołowski. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Veljko Nikitović, który pewnym strzałem ulokował ją w lewym rogu bramki golkipera Floty. Sobotnią kanonadę strzelecką zakończył ten, który ją zaczął. Podanie Wojciecha Łuczaka wślizgiem zamknął Michał Renusz, ostatecznie ustalając wymiar kary dla gości na 5:2.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|