Wypowiedzi trenerów po meczu w Polkowicach
Marcin Sasal, Pogoń: - Przyjechaliśmy do Polkowic po trzy punkty. Dobrze zaczęliśmy sezon i liczyliśmy, że dopiszemy tutaj kolejne oczka. Mecz ułożył się tak, że byliśmy zmuszeni do gry atakiem pozycyjnym, co nie było rzeczą nieprzewidywalną. Mieliśmy grać konsekwentnie, więcej bokami. W pierwszej połowie tej gry flankami na pewno zabrakło. Przeważyło szczęście. Edi chwilę przed bramką dla Górnika strzelił w poprzeczkę. Dwa centymetry zaważyły na tym, że za chwilę była druga akcja i bramka Janusa. Był to gol przedniej urody. Później byliśmy zmuszeni do tego, żeby prowadzić grę, a Górnik się cofnął. Jest to zespół nieźle zorganizowany, zawodnicy przesuwali się i walczyli. Po zmianie stron stworzyliśmy sobie dużo sytuacji do zdobycia gola. Wyrównaliśmy i mój zespół do końca chciał strzelić zwycięską bramkę. Gospodarze umiejętnie kradli czas. Remis stał się faktem. Skoro nie byłem zadowolony z pierwszego meczu i zwycięstwa, to tym razem też nie będę się cieszył, bo nie ma z czego. Punkt trzeba szanować, bo na koniec może okazać się cenny.
Dominik Nowak, KS Polkowice: - Brakowało nam czasu na przygotowanie się do ligi. Budowaliśmy zespół od zera. Niepewność, co do licencji, też miała na nas wpływ. Niektórzy zawodnicy przyszli do nas tydzień temu. Dopiero od kilku dni mieliśmy normalny mikrocykl. Dziś oglądaliśmy fragmenty mojego pomysłu na grę. Nie jesteśmy na tyle zorganizowani, by grać z Pogonią otwartą piłkę. Chcieliśmy zneutralizować drugą linię przeciwnika, bo wiedzieliśmy, że jest bardzo silna. Jest tam dużo indywidualności. Dziękuję zespołowi za walkę i zaangażowanie. Myślę, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej. Nie można wygrać, to trzeba cieszyć się z remisu. W mojej ocenie Pogoń będzie głównym faworytem do awansu.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: ZachodniaPolska |
|