Porażka z wiceliderem
Piłkarki Pogoni Women nie podtrzymały ponaddwuletniej serii bez porażki na własnym stadionie. Zawodniczki Medyka Konin wzięły rewanż za ubiegłotygodniową porażkę w 1/4 Pucharu Polski i pokonały szczecinianki 2:0. Podopieczne Niny Patalon przeważały w każdym elemencie gry i odniosły zasłużone zwycięstwo. Ten wynik to najniższy wymiar kary, jaki mógł spotkać gospodynie. Podopieczne Mariusza Misiury zwłaszcza w pierwszej odsłonie spotkania nie potrafiły nawiązać równorzędnej walki z bardziej utytułowanym rywalem. Zabrakło umiejętności, ale także tego z czego słynął szczeciński beniaminek - woli walki.
Szczecinianki od początku spotkania zamurowały swoją bramkę. Taka taktyka we wcześniejszych konfrontacjach z Medykiem przynosiła skutek i jednobramkowe zwycięstwa. Tym razem jednak okazało się, że już na początku spotkania medyczki zdołały skierować piłkę do bramki gospodyń. Piłkę do siatki po rzucie rożnym, w zamieszaniu w polu karnym skierowała Donata Leśnik. Trzeba przyznać, że to była dziwna bramka. - To była taka taktyka, cztery zawodniczki miały zasłaniać Anię i utrudniać jej bronienie. - tłumaczyła później trenerka Medyka.
Po stracie bramki Pogoń nie zmieniła swojej taktyki, szczecinianki wyglądały jakby przestraszyły się rywalek. Jeśli już akcje przenosiły się trochę dalej od własnego pola karnego, żadna z granatowo - bordowych nie wychodziła do piłki i w efekcie futbolówka w bezmyślny sposób była wykopywana za boisko. - Z taką grą, trudno marzyć o utrzymaniu miejsca na podium. - dało się słyszeć głosy na trybunach. - To cień drużyny z zeszłej rundy. - komentowano. Koninianki nie zamierzały poprzestać na jednej bramce. Już w 13 minucie mogły podwyższyć, ale strzał Symeli Ciesielskiej obroniła Szymańska. Chwilę później w sytuacji sam na sam znalazła się Aleksandra Sikora, ale i tym razem szczecińska golkiperka w sobie tylko znany sposób zdołała obronić. Pogoń najlepszą sytuację miała w 22 minucie. Po faulu na Patrycji Balcerzak rzut wolny egzekwowała sama poszkodowana. Silny strzał jednak minął poprzeczkę bramki rywalek. W drugiej odsłonie meczu Mariusz Misiura musiał zaryzykować. Do przodu przesunął Jolę Siwińską, która wprowadziła sporo ożywienia w poczynania szczecinianek. Medyk nadal przeważał i prowadził grę, ale granatowo - bordowe kilkukrotnie zapuszczały się pod bramkę Katarzyny Jankowskiej. Brakowało jednak z przodu osoby, która wykonałaby ten ostatni strzał. W 65 minucie gospodynie miały najlepszą sytuację w meczu. Daria Kasperska zagrała piłkę do przodu, dopadła do niej Nataly Barlage i w asyście dwóch obrończyń strzeliła. Na trybunach szał radości, ale po chwili okazuje się, że futbolówka jednak minęła słupek bramki. W 83 minucie koninianki dopełniły formalności. W środkowej strefie boiska zderzyły się Agnieszka Szybińska i Anita Piotrowska, sędzina nie przerwała gry. Szczecinianki stanęły w miejscu a akcja szybko przeniosła się pod bramkę gospodyń. W pojedynku dwa na jeden lepsze okazały się Medyczki, Gawrońska podała do Symeli Ciesielskiej a ta skierowała piłkę do pustej już bramki. Pogoń przegrała, co przy zwycięstwie AZS-u nad Stilonem Gorzów (4:0) oznacza spadek na czwarte miejsce w tabeli. Mecz obserwował trener Reprezentacji Roman Jaszczak. Pogoń Women: Szymańska, Proposina, Pałaszewska, Siwińska, Szybińska (Kornacka), Barlewicz, Kasperska (Ładniak), Balcerzak, Kaźmierczak, Piotrowska Anita, Barlage( Silkowska). Medyk Konin: Jankowska, Vasyluk, Sławczewa, Leśnik, Olszańska, Sałata, Chudzik, Sikora, Pakulska, Ciesielska, Gawrońska
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |