Mecz o wszystko awansem
![]() ![]() Mimo, że spotkanie będzie rozegrane wcześniej, to ma bardzo duże znaczenie dla końcowego układu tabeli. Praktycznie od początku rundy rewanżowej obie drużyny toczą pośrednią rywalizację o ósmą lokatę. Na początku minimalnie lepszy był Znicz. Po derbowym zwycięstwie nad AZS Radex Szczecin to Spójnia wysunęła się na prowadzenie w tym wyścigu, ale ostatnia kolejka ponownie wyrównała sytuację. Stargardzianie powinni wygrać ten mecz, żeby ze spokojem myśleć o fazie Play-Off. Nie zapewni on jednak Spójni końcowego awansu - drużyna będzie wtedy jeszcze musiała wygrać dwa z trzech pozostałych spotkań. Porażka natomiast bardzo skomplikuje sytuację Spójni. Znicz, który ma w końcówce łatwiejszych rywali będzie rozdawał karty. Nawet, jeśli się potknie, to Spójnia nie będzie mogła już sobie pozwolić na luksus porażki. W tym kontekście ważny jest też wynik pierwszego spotkania. W Stargardzie mimo ponad dwudziestopunktowej przewagi Spójnia ograła pruszkowian zaledwie 63:57. Jeśli podopieczni Tadeusza Aleksandrowicza chcą zachować, choć cień nadziei nie mogą sobie pozwolić na roztrwonienie tej zaliczki. W takim, bowiem wypadku musieliby liczyć na dwie porażki drużyny z Mazowsza.
Oba zespoły przeszły w tym sezonie zmianę trenera i dla obu klubów powtórzyła się sytuacja z poprzedniego sezonu. Spójni powrót „Aleksa” bardzo pomógł. Również Michał Spychała tchnął nowego ducha w swoją ekipę. Oczywiście zdarzały im się porażki, lecz zawsze po walce, a ponadto przyszły wysokie zwycięstwa nad Asseco II oraz ostatnio w Łańcucie. Nowy trener odważniej korzysta z młodego Michała Sokołowskiego, który zrobił ostatnio spory postęp. Właśnie głównie przez występ tego gracza w juniorach starszych pojedynek ze Spójnią został przełożony. Dobrze ostatnio prezentują się również Marek Szumełda - Krzycki, Przemysław Szymański i Janavor Weatherspoon, który potrafi grać przeciwko Spójni. Wyjątkiem był pierwszy pojedynek w tym sezonie, lecz dla Amerykanina z polskim paszportem było to dopiero drugie spotkanie po dłuższej przerwie.
Spójnia przerwała natomiast w sobotę serię czterech zwycięstw z rzędu. W Gdyni niestety zespół zagrał dwie różne połowy. Jeśli ten scenariusz się powtórzy, to na wywiezienie korzystnego rezultatu z Pruszkowa trudno liczyć. Mało jednak prawdopodobne, by zespół prowadzony przez tak doświadczonego szkoleniowca popełnił podobny błąd w przeciągu czterech dni. Druga część zagrana już w dobrym stylu pozwala optymistycznie podchodzić do środowej rywalizacji. Warto dodać, że wyprawy do Pruszkowa w poprzednim sezonie dobrze się kojarzyły. Pierwsza drużyna odniosła zaskakująco łatwe zwycięstwo (84:63). Pod koniec maja sukces w tym mieście odnieśli również juniorzy, którzy wywalczyli srebrny medal. Co ciekawe w półfinałowym spotkaniu pokonali właśnie zespół z Pruszkowa, lecz okoliczności tego zwycięstwa były niezwykle dramatyczne. Czy Spójnia podtrzyma dobrą passę na Pruszkowskiej ziemi? A może będzie już musiała powoli myśleć o konieczności gry w Play-Out? Przekonamy się o tym w środowy wieczór. Początek spotkania w środę 9 marca o godz. 19:00.
�r�d�o: spojnia.info
relacjďż˝ dodaďż˝: tasia |
|