Wysokie zwycięstwo Spójni
![]() Obie drużyny rozpoczęły spotkanie dość ospale. Sygnał do ataku dał Adam Parzych. To on po ośmiu minutach gry miał na swoim koncie już jedenaście punktów. W tej części meczu na parkiecie pojawił się długo wyczekiwany rozgrywający, Marcin Stokłosa (na zdjęciu). Koszykarz powracający po chorobie zaprezentował się z dobrej strony, lecz podobnie, jak pozostali podstawowi gracze nie musiał spędzać tego dnia wielu minut na parkiecie. W zdobywaniu punktów Parzycha zmienili Łukasz Bodych, Stokłosa i Tomasz Stępień. Dzięki temu przed końcem kwarty Spójnia prowadziła już 25:9. Ostatnie sekundy pierwszej odsłony ściśle wiążą się z początkiem kolejnej. Wtedy to goście mogli mieć jeszcze nadzieję na powrót do gry. Akcją dwa plus jeden popisał się Marcin Nędzi, a chwilę po przerwie z za linii 6,75 metra trafił Karol Chomka. SKK zdobyło siedem punktów z rzędu i wydawało się, że wysokie prowadzenie mogło uśpić stargardzian. Trener Tadeusz Aleksandrowicz w tym meczu miał jednak taki komfort, że w nielicznych trudnych momentach znajdował się koszykarz, który potrafił pociągnąć grę. Tym razem niemoc przełamał Tomasz Stępień, który szybko odrobił początkowe straty. Swoje punkty dorzucił też Stokłosa, a sam Bręk niewiele mógł zdziałać. Siedlczanie przegrywali walkę o zbiórkę, a po raz drugi i ostatni w tym meczu wykazać musiał się Parzych, który do przerwy zdobył swoje wszystkie punkty.
W drugiej połowie zawodnik, który w tym sezonie powrócił z USA mógł już ładować celowniki na kolejne starcie. Można jednak powiedzieć, że wynik po dwóch kwartach (47:29) wyglądał przyzwoicie dla gości biorąc pod uwagę, że Spójnia prowadziła już nawet 47:20. Wtedy jednak znów się zdekoncentrowała, a najlepszy w siedleckiej ekipie Bręk wspomagany przez Karola Dębskiego i Kamila Sulimę nie omieszkał z tego skorzystać. W trzeciej ćwiartce przebudził się Dębski, który na początku prowadził równą walkę z rywalami. Pod drugim koszem dobrze radzili sobie natomiast Bodych i Jerzy Koszuta, który na tle świetnie dysponowanych kolegów nie wyróżnił się w pierwszej części. Spotkanie, co raz bardziej przypominało jednak trening. Obie drużyny raziły niedokładnością, a mimo tego przewaga gospodarzy nieznacznie rosła. Po punktach Stokłosy i akcji dwa plus jeden Arkadiusza Soczewskiego było już 60:35 i obaj trenerzy postanowili dać szansę rezerwowym. Na parkiecie pojawili się, więc Maciej Kotwicki i Witold Kuriańczyk w SKK oraz Łukasz Ważny, a później Łukasz Ulchurski w Spójni. Na zakończenie trzeciej kwarty przewaga Spójni zbliżyła się do granicy trzydziestu punktów (67:38).
Niewiele ciekawego da się powiedzieć o ostatniej odsłonie. Po prostu się odbyła. Rezerwowi obu zespołów nie pokazali nic ciekawego. Największa przewaga gospodarzy miała miejsce przy prowadzeniu 73:42. Później SKK zniwelowało nieco straty głównie za sprawą Chomki i Kuriańczyka. Ostateczny rezultat - 81:58 i tak nie jest jednak dla nich korzystny. Stargardzianie utrzymali ósmą lokatę w tabeli, natomiast szansę SKK na awans do Play-Off spadły niemal do zera. Spójnia Stargard Szczeciński - SKK Siedlce 81:58 (25:13, 22:16, 20:9, 14:20) Spójnia: Parzych 17, Bodych 12, Stępień 11, Soczewski 9, Stokłosa 8, Grzegorzewski 6, Koszuta 5, Buczyniak 4, Grudziński 4, Kulikowski 4, Ważny 1, Ulchurski 0. SKK: Bręk 16, Chomka 12, Sulima 8, Dębski 7, Kuriańczyk 5, Nędzi 4, Bal 2, Kotwicki 2, Ustarbowski 2, Czyż 0.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne / spojnia.info
relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|