Arkonia zmiażdżyła Warszawę
Piłkarze wodni Arkonii Szczecin dwukrotnie wysoko pokonali brązowego medalistę ostatnich mistrzostw Polski - UKPW 44 Warszawa 18:7 i 18:8.
Zwycięstwa nad warszawską ekipą wcale nie przyszły tak łatwo. Zwłaszcza w pierwszym meczu goście postawili ciężkie warunki. Po pierwszej kwarcie był remis 2:2. Kolejne 8 minut meczu nadal były wyrównane. Dopiero w kolejnych odsłonach spotkania górą byli szczecinianie. - Póki drużyna z Warszawy miała siłę, był to ciężki mecz. Wiedziałem od samego początku, że jesteśmy lepiej przygotowani fizycznie. Tak więc nastawialiśmy się, że dwie ostatnie kwarty zadecydują o wyniku - mówi Robert Sekuła, grający trener Arkonii. Wysoka wygrana w pierwszym meczu 18:7, wcale nie wpłynęła na szczeciński zespół rozluźniająco. Arkonia od początku drugiego pojedynku narzuciła swój styl.
Drużyna z Warszawy pierwszą bramkę zdobyła dopiero w 11 minucie spotkania. Duża w tym zasługa szczecińskiego bramkarza. Niejednokrotnie Waldemar Leszek popisywał się fantastycznymi interwencjami. Kiedy wszystko wskazywało, że zawodnicy ze stolicy będą tylko tłem dla naszego zespołu - sytuacja w drugiej kwarcie się odmieniła. Arkonia przestała trafiać nawet w wyśmienitych sytuacjach, a warszawiacy przełamali kompleks Leszki i wygrali tę część meczu 3:2.
Po zmianie stron na szczęście wszystko wróciło do normy. Arkonia w 3 minuty zdobyła trzy bramki i powiększyła przewagę do 7 trafień. Goście odpowiedzieli jeszcze tylko jednym zrywem. Sporo krwi napsuł Arkonii Jan Bakulo, Litwin, który dopiero stara się o Polskie obywatelstwo, ale już gra w nieoficjalnych meczach reprezentacji Polski. Ostatecznie Arkonia w drugim meczu wygrała 18:8 i jest na dobrej drodze, aby zdobyć mistrzostwo Polski.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne / TVP Szczecin
relacjďż˝ dodaďż˝: krab |
|