Pozostał niedosyt
Trzeci remis w czwartym meczu rundy wiosennej zanotowali piłkarze Masovii Maszewo. Podopieczni Piotra Rasta jeden punkt zdobyli na bardzo ciężkim terenie jakim niewątpliwie jest boisko w Płotach a miejscowa Polonia zajmującą do tej pory miejsce w czołówce tabeli, rzadko traciła na nim punkty. Przed sobotnim spotkaniem maszewiacy remis z Polonią pewnie brali by w ciemno, jednak po spotkaniu w ekipie zielono-czerwonych pozostał na pewno spory niedosyt.
Początek spotkania to lekka przewaga gospodarzy, którzy już w 4 minucie stworzyli zagrożenie pod bramką Michała Ślęzaka. Brak zdecydowanego wyjścia maszewskiego golkipera spowodował iż w dobrej sytuacji znalazł się napastnik Polonii, który jednak w tym przypadku był na pozycji spalonej. Zielono-czerwoni już chwilę później odpowiedzieli i powinni objąć prowadzenie.
Po szybkiej kontrze w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Mariusz Więch, który jednak ten pojedynek przegrał zaś odbitą piłkę próbował jeszcze dwukrotnie dobijać Stefański jednak też bez efektu bramkowego. Przez kolejny kwadrans oba zespoły badały swoje możliwości. Polonia starała się narzucić swój styl gry zaś maszewiacy próbowali swoich sił w kontratakach. W 34 minucie błąd defensywy Masovii mógł kosztować ich bramkę. Na strzał z 20 metrów zdecydował się jeden z zawodników Polonii a atomowe uderzenie ląduje na poprzeczce bramki Ślęzaka a odbita piłka trafia jeszcze do niepilnowanego napastnika gospodarzy, który będąc blisko bramki fatalnie pudłuje. Ta sytuacja zemściła się na gospodarzach tuż przed przerwą. Szybko rozegrana piłka w środku pola trafia do będącego w tej akcji na lewej flance Mariusza Więcha, który podaniem w tzw. 'uliczkę' uruchamia Bartosza Stefańskiego. Najlepszy strzelec Masovii nie marnuje okazji i mimo asysty dwóch obrońców płaskim strzałem w dłuższy róg bramki pokonuje golkipera Polonii. Prowadzeniem 1:0 kończy się pierwsza część meczu.
Od początku drugiej połowy gospodarze zdecydowanie ruszyli do przodu, próbując szybko strzelić wyrównującego gola. Udaje im się to w 53 minucie a bramka zdobyta po strzale a 20 metrów określana może być mianem 'stadiony świata'. Bramkarz Masovii w tej sytuacji był bez szans a piłka odbita od poprzeczki minimalnie przekracza linie bramkową ocierając się jeszcze o boczną siatkę. Po tej bramce gospodarze uwierzyli, że mogą w tym meczu pokonać rywala i zdecydowanie zaangażowali się w akcje ofensywne. To było jak woda na młyn maszewskiej drużyny. Szybkie kontry w wykonaniu zielono-czerwonych co chwilę nękały defensywę Polonii. Na dodatek w 60 minucie spotkania w wyniku faulu na wychodzącym na czystą pozycję Danielu Karasiaku czerwona kartkę otrzymuje obrońca gospodarzy. Mimo osłabienia gospodarze nie cofnęli się do głębokiej defensywy. Mało tego wciąż atakowali i szukali swoich szans na odniesienie pierwszego zwycięstwa na wiosnę. To kilkukrotnie mogła a nawet powinna wykorzystać ekipa Piotra Rasta. Dużo miejsca w środku pola powodowało iż maszewiacy kilkukrotnie dochodzili do znakomitych okazji strzeleckich. Niestety brak skuteczności, dokładnych podań w decydujących momentach oraz nieprzemyślane indywidualne decyzje poszczególnych zawodników spowodowały iż mimo gry w przewadze wynik spotkania już do końca się nie zmienił, a trzeba dodać iż w końcówce meczu to gospodarze mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Po tym spotkaniu pozostał spory niedosyt, gdyż maszewiacy mieli jedną z najlepszych okazji aby przywieźć komplet punktów z meczu wyjazdowego. Jednak jeśli nie można meczu wygrać to trzeba go przynajmniej zremisować i też tak się stało. Remis z Polonią spowodował iż Masovia, licząc także poprzednią rundę, zwiększyła do 8 kolejnych spotkań bez porażki w meczu ligowym.
�r�d�o: www.masovia.net/kichu
relacjďż˝ dodaďż˝: kichu |
|