Bez niespodzianki w Myśliborzu
MKS Osadnik Myślibórz, zgodnie z przewidywaniami, przegrał z rezerwami Pogoni Szczecin.
Porażkę 1:3 myśliborskiej młodzieży z drużyną, w składzie której zagrało siedmiu piłkarzy z pierwszego zespołu Pogoni, należy uznać za dobry wynik. Średnia wieku myśliborzan w dzisiejszym meczu (pomijając Łukasza Stasiaka) wyniosła 19,8 lat. Z bardzo dobrej strony zaprezentowali się 21-latkowie: Łukasz Wyrębski w bramce i Marcin Gajewski w ataku.
O wiele lepsze przygotowanie kondycyjne i motoryczne oraz umiejętność konstruowania akcji - to wszystko cechowało rezerwy Pogoni w pojedynku z Osadnikiem. Drużyna Osadnika wyszła do meczu jakby zestresowana tym, że gra z „Pogonią”. Nasz zespół nastawiony był na obronę i kontrataki, z których tylko jeden okazał się skuteczny.
Od początku spotkania goście prowadzili grę, czego skutkiem w 23 minucie było trafienie Macieja Ropiejki po podaniu Piotra Dziuby. W 25 minucie jedyny w tej połowie strzał dla Osadnika oddał Gajewski. Pięć minut później gorąco było pod bramką Łukasza Wyrębskiego, który obronił strzał Huberta Bylickiego, jednego z najjaśniejszych punktów szczecińskiej drużyny. Następnie rzut rożny, po którym ponownie to Bylicki zagraża bramce Osadnika, uderzając piłkę w słupek. Przewaga gości była coraz bardziej widoczna, między innymi z powodu braku sił zawodników Osadnika. Przychodzi 34 minuta i oto po podaniu Juszczaka, Bylicki wychodzi do sytuacji „sam na sam” z Wyrębskim - górą bramkarz Osadnika. W 37 minucie jedna z niewielu akcji gospodarzy, jednakże rzut rożny został fatalnie rozegrany i grę rozpoczynali Portowcy. A szarża Pogoni dalej trwa. 37 minuta i niecelny strzał Tomasza Parzego, a w 41 minucie przed stratą bramki ratuje miejscowych Wyrębski. Chwile później Jakub Bohun wybija głową piłkę zmierzającą do bramki Osadnika. W 44 minucie kolejna akcja drużyny gości, jednak pojedynek „sam na sam” wygrywa ponownie bramkarz Osadnika, który dziś na pewno miał swój dobry dzień. Do przerwy 0:1 dla Pogoni. Druga połowa fatalnie zaczyna się dla Osadnika, gdyż minutę po rozpoczęciu gry Ropiejko po składnej akcji powiększa prowadzenie Pogoni. Jest 0:2 dla gości. Dobrą asystą popisał się ponownie Dziuba. Kilka minut później doskonałą okazje zmarnowali zawodnicy Osadnika, którzy jakby zaczynali wierzyć, że gola Pogoni można strzelić. Łukasz Kupczanko źle wyrzuca piłkę, którą przejmuje Patryk Ostapczuk: gromkie brawa na trybunach dla młodego zawodnika, podanie do skrzydła i… tyle dobrego ze wspaniałej okazji - niecelne podanie w pole karne sprawia, że goście mogą wyprowadzić akcje. W 65 minucie ponownie bramkarz Osadnika w roli głównej - wspaniale broni strzał Bylickiego. Następne kilka minut to tylko wyłącznie ataki gości. Jeden z nich kończy się uderzeniem głową Dziuby, jednak bramkarz Osadnika wybija piłkę na rzut rożny. Można by po tej akcji powiedzieć „co się odwlecze to nie uciecze', ponieważ po dośrodkowaniu z narożnika boiska, Dziuba kieruje piłkę głowa do bramki i zmienia wynik spotkania na 0:3. Swoich kibiców myśliborzanie ucieszyli w 77 minucie. Akcja Sikora-Królewiak-Gajewski kończy się bramką. Ten ostatni popisuje się pięknym rajdem niemal od połowy boiska i wejściem w pole karne, a uwieńczeniem tej akcji jest sytuacja „sam na sam”, w której bramkarz gości zostaje pokonany. Było to jak się okaże honorowe trafienie dla Osadnika. Po tej akcji w zawodników gospodarzy wstąpiły jakby nowe siły i chęci do gry. Chwile później miała miejsce kolejna akcja Gajewskiego, prawie że identyczna jak ta, po której zdobył bramkę, jednak tym razem góra był Kupczanko. Ataki myśliborzan nie przyniosły już efektu, Pogoń w swej walce o awans zdobyła kolejne 3 punkty, a myśliborzanom przyjdzie jeszcze poczekać na pierwsze w tym sezonie zwycięstwo.
�r�d�o: www.osadnik.mysliborz.info.pl
relacjďż˝ dodaďż˝: Osadnik4ever |
|