Podzielili się punktami
![]()
Zanim jednak spotkanie się rozpoczęło minutą ciszy uczczono pamięć ofiar trzęsienia ziemi w Japoni. W pierwszej odsłonie meczu gra toczyła się pod dyktando Wyspiarzy. Dopiero w 9 minucie Portowcy oddali pierwszy strzał na bramkę Floty. Aka dograł piłkę w pole karne, jednak ta po strzale Ławy trafiła w siatkę. Kilka minut później podopieczni Petra Nemeca mogli cieszyć się z prowadzenia. Arifović przerzucił piłkę na skrzydło do wbiegającego w pole karne Ostalczyka, ten oddał mu futbolówkę a Bośniak skierował ją głową do bramki. - Która to jest minuta? - zastanawiali się kibice. Bowiem zegar na stadionie przy Twardowskiego nie działa od meczu z ŁKS-em.
Goście zdominowali pierwszą odsłonę spotkania, jednak nie można powiedzieć, że jakoś szczególnie zarysowała się ich przewaga. Uderzać próbowali kolejno Tomasik i Nwaogu, ale strzały były zazwyczaj niecelne. Na około kwadrans przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę, boisko z powodu kontuzji opuścił Bartosz Ława, którego chwilę wcześniej ostro faulował Ivan Udarević. Po chwili zszedł Robert Kolendowicz, a w jego miejsce pojawił się Daniel Wólkiewicz. - Wszystkie dzisiejsze zmiany były wymuszone. -mówił później Płatek. - Robert ma jakieś problemy z mięśniami, ale nie znam jeszcze wszystkich szczegółów. Tuż przed przerwą drużynę osłabił Takafumi Akahoshi. - To było bezmyślne zachowanie, które nie powinno się przytrafić tej klasy zawodnikowi. - komentował szkoleniowiec Pogoni. - Mogę go tylko próbować wytłumaczyć tym, że martwi się o to co się dzieje z jego najbliższymi w Japoni. Aka bardzo agresywnie zareagował na faul Arifovića i kopnął go. Pogoń zaskoczyła wszystkich po przerwie. Już od pierwszych minut osłabiony brakiem jednego zawodnika zespół rzucił się do ataku. Wiele ożywienia wprowadził Daniel Wólkiewicz. - Jestem zadowolony z postawy Daniela. Mam nadzieję, że nie spocznie na laurach i w kolejnych meczach będzie pokazywał się z równie dobrej strony. - mówił Płatek. Wyrównująca bramka padła w 48 minucie. W pole karne dośrodkowywał Wólkiewicz. Piłkę niefortunnie odbija Damian Krajanowski, podając do Klatta, który z bliskiej odległości pakuje ją do siatki. - To jest Klatt?? Nie poznaje tego zawodnika. Dopiero teraz widać jego potencjał. - można było usłyszeć na trybunach. Szczeciński napastnik miał kolejną szansę w 55 minucie, ale futbolówka przeleciała obok bramki strzeżonej przez Krzysztofa Żukowskiego. - To co powiedziałem zawodnikom w szatni nie nadaje się do zacytowania. - odpowiedział z uśmiechem Płatek zapytany o przyczyny tak nagłej zmiany w grze Pogoni. Flota ograniczała się tylko do kontrataków, które co prawda były groźne, ale nie znalazły swojego udokumentowania w postaci gola. Pogoń mogła jeszcze objąć prowadzenie w końcowych minutach. Najpierw po strzale Szałka błąd popełnił bramkarz gości. W 87 minucie natomiast, Petasz wykłada piłę Majkowskiemu a ten w dogodnej sytuacji wywraca się. Do końca meczu wynik nie ulega zmianie. Pogoń Szczecin - Flota Świnoujście 1:1 (0:1) 0:1 -12' - Arifović 1:1 - 48' - Klatt Żółta kartka: Radler, Frączczak, Zawadzki (Pogoń) oraz Udarević, Arifović, Niewiada (Flota). Czerwona kartka: 44' Akahoshi (Pogoń) Sędziował: Piotr Wasielewski (Kalisz). Pogoń Szczecin: Fabiniak - Szałek, Radler, Dymkowski, Matuszczyk, Majkowski, Akahoshi, Ława (31' Frączczak), Zawadzki, Kolendowicz (42' Wólkiewicz), Klatt (72' Petasz). Flota Świnoujście: Żukowski - Krajanowski, Niewiada, Udarević, Uszalewski, Tomasik, (89' Misan), Pruchnik, Bodziony, Ostalczyk (90+1' Dylewski), Arifović, Nwaogu (70' Niedziela).
�r�d�o: wlasne
relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|