
Porażką zakończyło się wyjazdowe spotkanie Floty Świnoujście z Sandecją Nowy Sącz. Już w siódmej minucie spotkania bliski wpisania się na listę strzelców był
Arifović. Niestety siódemka tym razem okazała się pechową liczbą, a piłka po podaniu
Nwagou i strzale Bośniaka zatrzymała się na poprzeczce bramki gospodarzy. Po chwili drużyna Sandecji objęła prowadzenie.
Niewiada wcielił się w rolę bramkarza, jednak zagranie ręką w polu karnym dostrzegł arbiter
Rafał Rokosz, który ukarał zawodnika Floty czerwoną kartką.
Egzekutorem jedenastki był
Urban, który pewnym strzałem umieścił piłkę w bramce Floty. Trener Wyspiarzy szybko zdecydował się na zmianę i w 14 minucie boisko opuścił
Arifović, a jego miejsce zajął
Udarević. W 25 minucie zmiennik
Arifovicia egzekwował rzut wolny dla Floty, jednak podobnie jak po strzale Bośniaka, piłka uderzona przez
Udarevicia trafiła w poprzeczkę. Po tej sytuacji gra wyrównała się do aż 37 minuty, która przyniosła drugą bramkę dla Sandecji. Wrzutka
Urbana okazała się za wysoka zarówno dla obrońców, jak i bramkarza Floty, a w pustej bramce umieścił ja
Kukol. Kiedy trzytysięczna publiczność zgromadzona w niedzielne popołudnie na stadionie Sandecji ze spokojem oczekiwała na koniec pierwszej części spotkania, arbiter z Katowic podyktował kolejną jedenastkę - tym razem dla Floty. Szarża
Nwaogu (na zdjęciu) w polu karnym zakończyła się faulem jednego z piłkarzy drużyny gospodarzy, a w 45 minucie sam poszkodowany skutecznie wymierzył sprawiedliwość.

Drugą odsłonę spotkana od bramki mogli rozpocząć gospodarze. Strzał
Eismanna z 15 metra na rzut rożny zdołał sparować
Żukowski. W 60 minucie były piłkarz Floty
Fechner próbował przelobować golkipera Wyspiarzy, jednak wszystko zakończyło się tylko rzutem rożnym dla Sandecji. Dziesięć minut po tej sytuacji
Kozioł kapitalną interwencją uchronił gospodarzy od wyrównania. W odpowiedzi
Aleksander efektowną przewrotką spróbował pokonać
Żukowskiego - bezskutecznie. Ostatnie sekundy spotkania to wielkie oblężenie bramki Floty, jednak ani
Kowalczyk, ani
Aleksander nie wykorzystali doskonałych okazji na zdobycie trzeciej bramki. Ostatecznie Flota przegrała w Nowym Sączu z Sandecją
2:1.