Pogoń w końcu zwycięska! Portowcy pokonali 3:1 Koronę Kielce
Podopieczni Jensa Gustafssona przełamali fatalną serię czterech zwycięstw z rzędu i po bardzo dobrym meczu pokonali na własnym stadionie Koronę Kielce 3:1
8 kolejka Ekstraklasy, piętnasta w tabeli Pogoń Szczecin podejmowała na własnym obiekcie czerwoną latarnię ligi Koronę Kielce. Podopieczni Jensa Gustafssona po czterech porażkach z rzędu i braku strzelonego gola od 386 minut liczyli na nowe otwarcie i przełamanie fatalnej passy.
Szkoleniowiec Pogoni zdecydował się na wystawienie w podstawowym składzie dwóch debiutantów, którzy niedawno dołączyli do zespołu. Między słupkami bramki od pierwszej minuty kibice mogli oglądać 27-letniego Rumuna Valentina Cojokaru, który wypożyczony został z Belgijskiego OH Leuven. W środku pomocy zameldował się od pierwszego gwizdka 31-letni Norweg Fredrik Ulvestad. Pierwszą dogodną okazję Portowcy mieli już w 10 minucie po bardzo dobrym podaniu Vahana futbolówka spadła pod nogi Kolourisa jednak uderzenie Greckeigo napastnika obronił Xavier Dziekoński. Trzy minuty później uderzał Gorgon ale po odbiciu od jednego z rywali Portowcy mieli tylko rzut rożny. W 21 minucie kapitalną okazję miał Ormianin. Ustawiony przed szesnastką rywala dostał piłkę precyzyjnie uderzył ale niestety minimalnie obok słupka bramki Korony. W 29 minucie Korona Kielce umieściła piłkę w bramce Pogoni. Bardzo długo trwała analiza tej sytuacji, dopiero po pięciu minutach prowadzący ten mecz Bartosz Frankowski podjął decyzję. Brak gola dla Korony, ale jedenastka dla piłkarzy gości. Do futbolówki podszedł Nono i pewnym uderzeniem wyprowadził swój zespół na prowadzenie. W doliczonym czasie pierwszej połowy goście za sprawą Godinho podwyższyli prowadzenie Korony. Ponownie interweniować musiał VAR i po raz drugi anulował bramkę. Jeszcze przed przerwą Pogoń doprowadziła do wyrównania. Kapitalnym uderzeniem popisał się Vahan i na przerwę Portowcy schodizli w zdecydowanie lepszych nastrojach. Portowcy bardzo dobrze rozpoczęli drugą połowę. W 51 minutę sam na sam z Dziekońskim wyszedł Ulvestad, niestety dobrze zachował się młodzieżowy bramkarz gości. Minutę później kapitalnym rajdem popisał się Grosicki, niestety uderzenie kapitana Pogoni odbiło się od słupka i wyszło za linię końcową boiska. W 66 minucie na tablicy wyników widniał już wynik 2:1 dla gospodarzy. Fantastycznie zabawił się Alex Gorgon i Pogoń po raz pierwszy od dłuższego czasu prowadziła na własnym obiekcie. W 77 minucie bardzo dobrze w bramce gospodarzy zachował się Valentin Cojocaru i obronił uderzenie jednego z rywali. W 81 minucie Pogoń prowadziła już 3:1, a szczęśliwym strzelcem był, wprowadzony na boisko w drugiej połowie, Danijel Loncar. W doliczonym czasie przed szansą na podwyższenie wyniku stanął Luka Zahović. Wprowadzony w drugiej części Słoweniec dostał dobre podanie od Mariusza Fornalczyka, ale niestety uderzenie snajpera Pogoni zostało zablokowane.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: maciekchudzik |
|